Jeśli czytasz ten wpis to prawdopodobnie przebrnąłeś przez pozostałe tematy dotyczące walki mieczem. Jeśli nie to zapoznaj się z moimi poprzednimi wpisami, najlepiej po kolei. Inaczej ta notka może być mało zrozumiana.
Tym tematem chciałem zakończyć cykl "Podstawy walki mieczem". Jeszcze będzie jeden wpis w rodzaju pytania-i-odpowiedzi, który zamknie całość, a potem tylko wydrukować i sprzedawać. To oczywiście żart, ale być może na tej podstawie wydam jakiś e-podręcznik, który puszczę w świat.
Pamiętaj!
Najważniejszą rzeczą jaką musisz mieć na uwadze to fakt, że korespondencyjnie jeszcze nikt się walczyć mieczem nie nauczył. Tę umiejętność zdobywa się wypacając godziny na treningach. Nawet jeśli będziesz znał na pamięć całą teorię to i tak bez praktyki ta wiedza jest mało użyteczna.
To też działa w drugą stronę. Musisz osiągnąć pewien poziom umiejętności by odpowiednio zinterpretować opisy technik. Inaczej wiele z nich jest kompletnie niezrozumiałych albo nieskutecznych.
Oczywiście możesz zacząć od zera i uczyć się z podręczników i traktatów. Jednak wiedza dostępna w internecie często jest nieaktualna i zmieniły się interpretacje wielu technik. Wiedza o temacie postępuje w coraz większym tempie. Przy samodzielnej pracy nietrudno o pomyłkę. Dlatego trzeba często weryfikować zdobytą wiedzę. Trwa to bardzo powoli i jest dość nużące.
Najlepszym wyjściem jest znalezienie osoby, która zna się na temacie. To najszybszy i najlepszy sposób zdobycia umiejętności szermierczych. Porozglądaj się w Twojej okolicy czy przypadkiem taka grupa nie istnieje. W większych miastach jest łatwiej, ale nie oznacza wcale to, że taka organizacja musi istnieć. Również nie skreśla to mniejszych miejscowości. W każdym razie - nie warto wyważać otwartych drzwi. Oprócz cennych wskazówek jak walczyć, taka osoba przedstawi równie ważne informacje o tym jak nie walczyć. Jak unikać błędów i dlaczego.
W tym cyklu tematów spisałem swoją aktualną wiedzę i doświadczenia podczas nauki szermierki mieczem. Walczę w konwencji DESW jak i przy okazji imprez rekonstruktorskich, więc orientuję się w problematyce oby tych stylów. Nie twierdzę, że moje metody i przemyślenia są jedynymi słusznymi. Również nie będę nikomu narzucał mojego punktu widzenia. Wręcz przeciwnie - zachęcam do samodzielnego poszukiwania i kwestionowania wszystkiego, a przede wszystkim do myślenia.
To jest absolutna podstawa do treningów, dlatego wiele rzeczy tu pominąłem. Uważam, że skupiłem się na istocie walki mieczem. W praktyce nie ma uniwersalnego kursu, który sprawi, że będziesz dobrym szermierzem. Każda grupa trenuje inaczej. Na co innego zwraca uwagę i co innego ceni. Dopiero konfrontacja na turniejach wyznacza kto miał rację.
Podstawy
Aby wysiłek poświęcony na sali treningowej nie poszedł na marne, należy poświęcić nieco czasu na odpowiednią organizację. Warto zrobić sobie plan treningowy - co się chce osiągnąć i jakimi metodami. Następnie konsekwentnie się tego trzymać.
Tak naprawdę nie ma wielu elementów, które trzeba opanować, by znać szermierkę na podstawowym poziomie. Jednak dopiero kiedy dobrze się ich nauczymy możemy pójść dalej. To bardzo ważne. Do tych elementów zalicza się:
Te pięć elementów wystarczy, by być w czołówce na turnieju. Nie trzeba znać wielu technik i mistrzowskich uderzeń. Zarówno podczas walk rycerskich jak i DESW wystarcza najprostsze uderzenia. Dowody na to dostarczyli zawodnicy z Toruńskiej Szkoły Fechtunku znani również ze sceny rycerskiej, którzy zdobyli pierwsze dwa miejsca w kategorii kord + puklerz na prestiżowej międzynarodowej imprezie w Szwecji - Swordfish - o czym pisałem tutaj.
To dobra wiadomość dla mało zdolnych. Dopiero po mistrzowskim opanowaniu podstaw warto uczyć się bardziej skomplikowanych technik. Inaczej ich skuteczność będzie mało zadowalająca. Tak więc wystarczy katować co powyżej opisałem. Ćwiczyć do znudzenia, a nawet do zrzygania.
Jeśli chodzi o atak i obronę to kluczem do sukcesu jest zrozumienie mechanizmów, które rządzą w tych dziedzinach, a nie konkretnych technik. Z tymi warto się zapoznać, żeby wiedzieć czego się możemy spodziewać po naszym przeciwniku. Warto też poćwiczyć pchnięcia nawet jeśli nie zamierzacie ich stosować.
Bardzo ważne jest właściwe trzymanie broni. Zarówno zbyt mocne, jak i za słabe chwyty są niepoprawne. Jeśli będziemy ściskać kurczowo miecz to odczują to bardzo nasze stawy. Do tego ograniczamy siłę naszego uderzenia. Przy zbyt luźnym trzymaniu ryzykujemy utratą broni.
Warto poćwiczyć innymi rodzajami broni. Nie tylko walkę mieczem trenuję się w RR. Również możemy ćwiczyć walkę włócznią, puginałem, młotem lucereńskim czy halabardą. Polecam wszystkim do popróbowania walki z konia - jest to bardzo pouczające doświadczenie. Aczkolwiek to w ramach rozszerzania horyzontów.
Najlepiej trenować tym, czym chcesz walczyć. To logiczne. Jednak nie zawsze jest okazja i nie zawsze warto. Jak najbardziej wskazane jest stosowanie różnych narzędzi w zależności od celu, który chcemy osiągnąć. Przykładowo - poprawnego prowadzenia ostrza nauczymy się wyłącznie stalową bronią. Za to jeśli chcemy wyrobić sobie refleks i szybkość reakcji to jak najbardziej przydatne będą piankowe miecze typu Go-Now.
Bardzo ważne jest żeby zadbać o odpowiednie ochraniacze. Zawsze muszą być sprawne, czyste i właściwie używane. Nie ma miejsce na myślenie typu - "dobra chłopaki, dzisiaj walczymy bez rękawic i nie trafiamy się w dłonie". Właśnie w takich przypadkach zdarza się najwięcej kontuzji.
Nie zalecam trenować wyłącznie w pełnych replikach zbroi - jeśli chodzi o walki rycerskie. To duże obciążenie organizmu, które zmniejsza wydajność treningi zwłaszcza u początkujących. Również koszty takiego sprzętu są spore i w razie ewentualnych uszkodzeń sprzętu są one boleśnie odczuwalne. Również miecze czasem pękają.
To chyba tyle. Został jeszcze ostatni wpis z cyklu o podstaw walki mieczem pod tytułem "Pytania i odpowiedzi". Na koniec chciałem jeszcze raz przypomnieć co jest najważniejsze w tej zabawie. Bezpieczeństwo.
Sam dobrze wiem, że często jest pokusa by ćwiczyć w niepełnych albo uszkodzonych pancerzach. "W te miejsce rzadko się obrywa, więc nikt mnie dziś nie trafi", "Dobra chłopaki dzisiaj nie atakujemy się na nogi/dłonie/głowę" - to przypadki, które sam dobrze wałkowałem. Niech takie myśli nie przyjdą wam do głowy, bo właśnie wtedy zdarza się najwięcej wypadków.
A po co ryzykować kontuzją, która wykluczy nas na kilka tygodni/miesięcy z treningów. A co jeśli będą powikłania przy leczeniu? Sparring partnera należy zawsze traktować z zasadą ograniczonego zaufania. Tak czy siak - nie warto ryzykować zwłaszcza, że sport ten sam w sobie jest bardzo niebezpieczny.
Tak naprawdę nie ma wielu elementów, które trzeba opanować, by znać szermierkę na podstawowym poziomie. Jednak dopiero kiedy dobrze się ich nauczymy możemy pójść dalej. To bardzo ważne. Do tych elementów zalicza się:
- praca ciałem (w tym praca nóg)
- mechanika i motoryka
- praca na dystansie
- praca na czasie
- kondycja
Te pięć elementów wystarczy, by być w czołówce na turnieju. Nie trzeba znać wielu technik i mistrzowskich uderzeń. Zarówno podczas walk rycerskich jak i DESW wystarcza najprostsze uderzenia. Dowody na to dostarczyli zawodnicy z Toruńskiej Szkoły Fechtunku znani również ze sceny rycerskiej, którzy zdobyli pierwsze dwa miejsca w kategorii kord + puklerz na prestiżowej międzynarodowej imprezie w Szwecji - Swordfish - o czym pisałem tutaj.
To dobra wiadomość dla mało zdolnych. Dopiero po mistrzowskim opanowaniu podstaw warto uczyć się bardziej skomplikowanych technik. Inaczej ich skuteczność będzie mało zadowalająca. Tak więc wystarczy katować co powyżej opisałem. Ćwiczyć do znudzenia, a nawet do zrzygania.
Jeśli chodzi o atak i obronę to kluczem do sukcesu jest zrozumienie mechanizmów, które rządzą w tych dziedzinach, a nie konkretnych technik. Z tymi warto się zapoznać, żeby wiedzieć czego się możemy spodziewać po naszym przeciwniku. Warto też poćwiczyć pchnięcia nawet jeśli nie zamierzacie ich stosować.
Bardzo ważne jest właściwe trzymanie broni. Zarówno zbyt mocne, jak i za słabe chwyty są niepoprawne. Jeśli będziemy ściskać kurczowo miecz to odczują to bardzo nasze stawy. Do tego ograniczamy siłę naszego uderzenia. Przy zbyt luźnym trzymaniu ryzykujemy utratą broni.
Warto poćwiczyć innymi rodzajami broni. Nie tylko walkę mieczem trenuję się w RR. Również możemy ćwiczyć walkę włócznią, puginałem, młotem lucereńskim czy halabardą. Polecam wszystkim do popróbowania walki z konia - jest to bardzo pouczające doświadczenie. Aczkolwiek to w ramach rozszerzania horyzontów.
Sprzęt
Najlepiej trenować tym, czym chcesz walczyć. To logiczne. Jednak nie zawsze jest okazja i nie zawsze warto. Jak najbardziej wskazane jest stosowanie różnych narzędzi w zależności od celu, który chcemy osiągnąć. Przykładowo - poprawnego prowadzenia ostrza nauczymy się wyłącznie stalową bronią. Za to jeśli chcemy wyrobić sobie refleks i szybkość reakcji to jak najbardziej przydatne będą piankowe miecze typu Go-Now.
Bardzo ważne jest żeby zadbać o odpowiednie ochraniacze. Zawsze muszą być sprawne, czyste i właściwie używane. Nie ma miejsce na myślenie typu - "dobra chłopaki, dzisiaj walczymy bez rękawic i nie trafiamy się w dłonie". Właśnie w takich przypadkach zdarza się najwięcej kontuzji.
Nie zalecam trenować wyłącznie w pełnych replikach zbroi - jeśli chodzi o walki rycerskie. To duże obciążenie organizmu, które zmniejsza wydajność treningi zwłaszcza u początkujących. Również koszty takiego sprzętu są spore i w razie ewentualnych uszkodzeń sprzętu są one boleśnie odczuwalne. Również miecze czasem pękają.
Finito
To chyba tyle. Został jeszcze ostatni wpis z cyklu o podstaw walki mieczem pod tytułem "Pytania i odpowiedzi". Na koniec chciałem jeszcze raz przypomnieć co jest najważniejsze w tej zabawie. Bezpieczeństwo.
Sam dobrze wiem, że często jest pokusa by ćwiczyć w niepełnych albo uszkodzonych pancerzach. "W te miejsce rzadko się obrywa, więc nikt mnie dziś nie trafi", "Dobra chłopaki dzisiaj nie atakujemy się na nogi/dłonie/głowę" - to przypadki, które sam dobrze wałkowałem. Niech takie myśli nie przyjdą wam do głowy, bo właśnie wtedy zdarza się najwięcej wypadków.
A po co ryzykować kontuzją, która wykluczy nas na kilka tygodni/miesięcy z treningów. A co jeśli będą powikłania przy leczeniu? Sparring partnera należy zawsze traktować z zasadą ograniczonego zaufania. Tak czy siak - nie warto ryzykować zwłaszcza, że sport ten sam w sobie jest bardzo niebezpieczny.
Jeśli chcesz poczytać więcej o podstawach walki mieczem to wróć do spisu treści albo przejdź do pytań i odpowiedzi.(wkrótce).
Aktualizacja: 29-10-2013
Świetnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuń