piątek, 2 sierpnia 2013

5 sekretnych uderzeń

W traktatach szkoły niemieckiej znajdziemy pięć sekretnych (zwanych też mistrzowskimi) uderzeń. Nazwa ich się wywodzi stąd, że początkowo były zarezerwowane dla nielicznych, głównie mistrzów nauczających szermierkę. Część fechmistrzów starała się chronić swój zawód poprzez trzymanie jego tajników w tajemnicy i jeśli spisywali swoje traktaty to robili to w sposób enigmatyczny i niezrozumiały dla kogoś, kto nie wie jak go odczytać, np. traktat Hansa Talhoffera z 1467 roku. Sam Liechtenauer (ojciec szkoły niemieckiej) nie spisał swej wiedzy, by nie dostała się w niewłaściwie ręce. Ale to temat na osobną notkę.



Dzisiaj kilka słów o pięciu sekretnych (mistrzowskich) uderzeń. A będą to:

  1. Zornhau
  2. Krumphau
  3. Zwerchhau
  4. Schielhau
  5. Scheitelhau

Po pierwsze, czyli Zornhau 


Tłumacząc na nasz, będzie to "gniewnie uderzenie". Podobno rozgniewany człowiek będzie bił właśnie w ten sposób. Jest to ukośne górne uderzenie od swej mocnej strony. A czym się różni od zwykłego oberhaw (odgórnego uderzenia)? 

Poprzez odpowiednią akcję mieczem, tym uderzeniem możemy uzyskać kilka różnych efektów, w zależności od sytuacji. Przykładowo, jeśli zadamy je w Indes (w tempo) analogicznego uderzenia naszego przeciwnika to zasłonimy się przed jego mieczem, jednocześnie trafiając go swoim. Inną techniką, jaką możemy się popisać to wejście w związanie kling i potem wyprowadzenie pchnięcia w twarz czy zawinięcie i pchnięcie odgórne w brzuch albo nogi.

Po drugie, czyli Krumphau


Po polsku "krzywe uderzenie". Jest to uderzenie wykonywane z górnego zawieszenia albo postawy głupca (czy wariacji typu "żelazna brama"). Atakujemy długim albo krótki ostrzem, w zależności od sytuacji. Ruch miecza przypomina trochę ruch wycieraczek samochodowych, zataczając długi łuk skierowany płazem do nas.

Ciosem tym możemy łatwo odbić uderzenie czy pchnięcie przeciwnika. Możemy również kontratakować w ręce. Specyfiką tego uderzenia jest kąt, z którego ono pada. Nie atakujemy na wprost przed siebie, tylko na bok. Dodając zejście, możemy dzięki krumphau wyjść z zasięgu przeciwnika, co czyni te uderzenie świetnym zakończeniem serii ciosów.

Po trzecie, czyli Zwerchhau


W tłumaczeniu "uderzenie poprzeczne". Jest to uderzenie, które biegnie równolegle do ziemi. Prawą stronę atakujemy krótkim ostrzem, lewą zaś długim, krzyżując ręce. Górny zwerchhaw pada pada na wysokości skroni, zaś dolny nie jest już równoległy i mierzy w uda lub dłonie. Analogicznie do górnych, dolne zadaje się krótkim i długim ostrzem.

Wydaje się, że uderzenie jest pozbawione siły, jednak poprawnie wykonane - z pracą nóg i ciała - jest wystarczająco mocne. Łącząc zwerchhaw'y na różne otwarcia uzyskujemy dużą szybkość ataku, a oprócz ataku, możemy również się nim zasłonić.

Po czwarte, czyli Schielhau


Po polsku "uderzenie spojrzenia". Bardzo ciekawy atak, który wykonujemy jak zornhau, jednak w końcowej fazie - tuż przed trafieniem - robimy zawinięcie i uderzamy krótkim ostrzem. Celujemy w twarz albo bark.

A co w nim takiego ciekawego? Trudno się przed nim obronić, a jeśli nawet by się udało, to znajdujemy się w bardzo dogodnej pozycji do pchnięcia w twarz albo korpus. 

Po piąte, czyli Scheitelhau


Ostatnie z mistrzowskich uderzeń to "uderzenie ciemienia". Jak nietrudno się domyślić, celem tego uderzenia będzie część ciemieniowa czaszki, czyli szczyt. Uderzenie wykonujemy w specyficzny sposób, bo musimy podnieść ręce wysoko do góry.

Znowu mamy wrażenie, że Scheitelhau nie jest wcale wyszukanym ciosem, ale jest mistrzostwo polega na odpowiednim użyciu. Gdy nasz przeciwnik opuszcza miecz do pozycji pługa albo głupca to ma bardzo małe szanse na zasłonienie się. Zwyczajnie nie zdąży podnieść tak wysoko rąk, by było to wystarczające.

Jak to się ma do współczesnych walk rycerskich?


Nijak. Z zupełnie niezrozumiałych dla mnie powodów, scena rycerska totalnie ominęła zagadnienia szermierki traktatowej i zajęła się walką pod turnieje rycerskie. Rozumiem, że większość technik jest niemożliwa do zastosowania ze względów bezpieczeństwa. Jednak traktaty szermiercze zawierają bardzo wiele technik i wskazówek jak walczyć. Należy pamiętać, że nasi przodkowie używali tej wiedzy na codzień i gdyby nie była ona prawdziwa, to by nie ryzykowali własnego życia.

Jednak fakty są jakie są. Obecny poziom walk to cios odgórny na dwie strony (lewo-prawo). Powtarzany byle szybciej, byle mocniej. Ostatnio obserwuję nieśmiałe próby uderzenia podobnego do zwerchhaw, jednak zadawane wyłącznie długim ostrzem. Generalnie to uderzenie przyjmie się z czasem, bo jest skuteczne. Mam tylko dwa pytania: po co wyważać otwarte drzwi? Oraz ile to zajmie?


Źródła:
H. Schmidt "Walka Mieczem"
www.arma.lh.pl

Aktualizacja: 29-08-2013

2 komentarze:

  1. Dziękuję autorowi tekstu ze jego pracę! Warto przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Konwencja rycerska słusznie ominęła te techniki, bo to techniki do blossfechten - walki bez pancerza :)

    OdpowiedzUsuń