środa, 6 maja 2015

Szermierka? BES SĘSU!

Jak wiecie, szermierka jest jedną z głównych tematyk tego bloga. Informacji ze świata tego sportu jednak nie ma zbyt wiele. Ktoś mógłby argumentować, że to z powodu wykroczenia poza ramy średniowiecza. Bzdura. Doskonale wiecie, że nie ograniczam się tutaj do konkretnej epoki historycznej. Zatem z jakiego powodu cicho o temacie? Bo szermierka jest nudna i głupia.

szer.jpg
Zdjęcie z internetu
No bo jak inaczej nazwać sport, w którym dwóch zawodników ubranych w biel styka się antenkami od CB radio i losowo któryś z nich dostaje punkt?


Ale zacznijmy od początku. Ostatnio przeglądając internety trafiłem ostatnio na artykuł pt."Szermierka jest bez sensu" na blogu Supergigant. Po przeczytaniu artykułu uświadomiłem sobie dwie rzeczy. Pierwsze primo: że w zasadzie autor wyraża moje zdaniem na temat. Drugie primo: że to świetny materiał na bloga. Czemu na to wcześniej nie wpadłem?

Oczywiście chodzi o perspektywę widza, bo zawodnicy i trenerzy bawią się przednio. A ten blog to miejsce, w którym pochylam się nad losem biednego widza i jest on najważniejszy, dlatego nie katuję nudnymi Olimpiadami. Poza tym konwencja genewska (czy tam jakaś inna) chyba zabrania znęcania się nad ludźmi. Zresztą zobaczcie sami:

Gotowi? Start! Ciach-ciach. Koniec. Jeden się cieszy, drugi złości, mimo że obaj oberwali. Czemu jeden wygrał skoro obaj “nie żyją”? Może źle coś zobaczyłeś i patrzysz jeszcze raz. A nuż jeden uchylił się o milimetry. Ale nie, powtórka, zwolnione tempo. Ciach-ciach, trafienie obupólne jak w mordę. To może jakaś specyficzna sytuacja? - jeszcze się nie poddajesz i próbujesz coś zrozumieć. Druga walka i to samo. Trzecia, czwarta, piąta… O co tu chodzi?

Otóż zasady szermierki nie są przypadkowe. Jest to skomplikowany system i bez znajomości reguł trudno się domyślić o co chodzi. Zasady dodatkowo różnią się w zależności od typu broni - szpada, szabla, floret - chociaż dla laika bronie te wyglądają tak samo - antena CB z koszem chroniącym dłoń. 
db11f1109f.jpeg
źródło:http://photos.nasza-klasa.pl/32948964/2/main/db11f1109f.jpeg
Są wydzielone strefy trafienia, za które zgarnia się punkty. Dodatkowo tylko szabla jest bronią kolno-sieczną z tego zestawu co oznacza, że można zarówno pchać jak i ciąć. I rzecz najbardziej komplikująca rozgrywkę, czyli pierwszeństwo natarcia. Oznacza to, że jeśli atakujący trafi to wygrywa. Nieważne jest czy dostanie trafienie zwrotne ułamek sekundy później. Krótko mówiąc: kto pierwszy, ten lepszy. Zasadę tę wprowadzono stosunkowo niedawno i zupełnie zmieniła oblicze szermierki.

Dorzućmy maksymalnie odciążoną broń. Do tego stopnia, że gnie się pod własnym ciężarem. Przekłada się to oczywiście na szybkość szermierzy. Walka rozgrywa się na przestrzeni ułamków sekundy i często sędziowie nie byliby w stanie określić rezultatu, gdyby nie specjalistyczna elektryczna aparatura. Ten fakt również wykluczył z użycia wiele technik, które były zbyt wolne. Ograniczył repertuar do kilku ataków i zasłon. 

Całość jest zbyt skomplikowana i zbyt dynamiczna, by przeciętny zjadacz chleba docenił, zrozumiał i pokochał. Jest po prostu nudna i przeznaczona wyłącznie dla nerdów znających temat od podszewki. I tyle.

Zresztą nawet wśród autorytetów szermierczych są głosy, że zmiana zasad z klasycznych (traf i nie daj się trafić) na współczesne (kto pierwszy ten lepszy) zabiła widowiskowość tego sportu, a zawodnicy mają stanowczo za lekką broń. Od siebie dodam, że walka mieczem ważącym półtora kilograma jest na tyle dynamiczna, że często trudno sędziom ocenić co się stało. A co dopiero bronią kilka razy lżejszą?


Podsumowując dochodzimy do tego, że szermierka to skomplikowany i dynamiczny sport. Jest swoistym rodzajem szachów rozgrywanych w trybie turbo. Jednak szermierka sportowa to raczej “kamień, nożyce i papier” z klingą w dłoni. Na każdą technikę jest kontra. Niewątpliwie jest sportem dostarczającym wiele radości, emocji i satysfakcji. No chyba, że nie jesteś psychofanem szermierki, to wtedy jest nudna jak flaki z olejem.

1 komentarz: