piątek, 11 października 2013

Ataki na dłoń

Kontuzja dłoni to najbardziej uciążliwa kontuzja, która towarzyszy szermierce. Raz, że zazwyczaj wymusza przerwę w treningach, dwa że dość często się zdarza. Na tyle często, że siniaki pod paznokciem kciuka zyskały renomę piętna szermierskiego.

Problem znany nie od dziś
Problem ten wynika z braku dobrego ochraniacza na tę część ciała. Bezpieczne rycerskie rękawice pojawiły się dopiero w XV wieku* (co wyklucza sporą część rekonstruktorów zajmujących się walkami). Zaś rękawice do szermierki sportowej są niewystarczające do walki mieczem, bo jest on co najmniej trzy razy cięższy od broni sportowej. Wypada zatem zapytać: jak żyć?
__________
*Chciałem wtrącić słówko, że taki pogląd dominujący w RR jest również związany z bardzo słabymi replikami rękawic rycerskich, które moim zdaniem nawet najlepsi producenci robią źle. Ale o tym w innym wpisie.

Dwie koncepcje


Środowisko walczących mieczem dzieli się na dwie grupy o przeciwstawnych poglądach dotyczących ataku na dłoń. Pierwsza opcja, nazwijmy ją sobie opcją rycerską - czyli wszelkiej maści grup rekonstrukcyjne i pochodne - zabrania całkowicie ataku na dłoń i traktują to jako faul. Druga strona to środowisko związane z Dawnymi Europejskimi Sztukami Walki (w skrócie DESW), która nie tylko dopuszcza, ale uznaje za trafienie równoznaczne z innymi punktowanymi partiami ciała.

Efekty są dość zaskakujące. W pierwszym przypadku wydawało by się, że problem powinien zniknął, ale mam nadzieję, że moi czytelnicy są na tyle ogarnięci, że wiedzą o tym, że żadne narzucone prawo nie rozwiązuje problemów. Ale problem istnieje nadal. W drugim przypadku wydawało by się, że ilość kontuzji powinna zapikować w górę. Tak się nie stało. Co prawda nie przeprowadziłem badań na ten temat, ale na podstawie obserwacji i doświadczenia ośmielę się wysunąć teorię, że:

Ilość kontuzji dłoni w obu konwencjach jest porównywalne mierząc per capita (na głowę).

Należy zadać sobie pytanie: dlaczego? Otóż jeśli chodzi o scenę rycerską to problemy są następujące. Pierwsze primo - broń jest cięższa i sztywniejsza (walczy się również halabardami, toporami, buławami itd.). Drugie primo - jakość replik rękawic rycerskich jest kiepska. Trzecie primo - wojownicy nie są uczeni chowania dłoni (bo po co?), a efekty są takie, że część osób zasłania się dłońmi przed uderzeniami. Albo odruchowo albo specjalnie (żeby nie tracić punktu albo wymusić faul).

W środowisku DESW zawodnicy wymyślają cuda-niewidy, żeby stworzyć lekkie, małe, mobilne i bezpieczne rękawice. Efekty swoje testują na turniejach co kończy się różnie. Ale przede wszystkim wszyscy starają się chować dłonie, żeby nie dawać łatwych punktów przeciwnikowi. Dłonie są często najdalej wysuniętym punktem szermierza, więc logicznym jest atak na nie. Druga sprawa to oczywiście obawa przed kontuzją.

Jak żyć?


Skoro nie widać różnicy to po co przepł... ee... to jak rozwiązać problem?  Generalnie wysunę śmiałą tezę, której będę się trzymał. Uważam, że punktowanie ataków na dłoń przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa w RR.

Serio. Po pierwsze ludzie nauczyli by się chować dłonie. Po drugie przykładali by większą wagę do jakości swoich rękawic. Do tego dorzucić restrykcyjne wymagania co do rękawic i patrzeć jak świat zmienia się na lepsze.

I chciałem jeszcze na koniec wszystkich poinformować, że piszę to z perspektywy osoby, która w wyniku urazu mieczem miała odłupanie paliczka z przesunięciem łoża paznokcia. Jakby ktoś chciał mi zarzucić, że nie mam pojęcia o czym piszę.

5 komentarzy:

  1. Hmm a co jest złego w aktualnych replikach rękawic?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że są niewłaściwie robione płytki palców. Do tego dużo osób pomija kwestię odpowiedniego wytłumienia i odbierając klepsydry od płatnerza przyszywa po prostu jakieś skórzane rękawice i rusza w bój. Ale na ten temat napiszę jeszcze notkę.

      Usuń
  2. Właśnie myślałem czy chodzi o palce:).
    Co do wytłumienia, to jest aż nadto widoczne. Nawet osoba nieznająca się na temacie mogła by przez analogie dojść do wniosku że sama stal to zbyt mało.
    Gdybyś mógł w najbliższym czasie zamieścić notkę trochę dłuższą na temat opancerzenia i częstych błędów, byłbym zachwycony :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pracuję nad tym tematem. Chciałem dodać wpis wyłącznie o zbrojnikach, ale problem okazał się bardzo obszerny i nie wiem czy sobie z nim poradzę w tym miesiącu. W każdym razie będzie co czytać.

      Usuń
    2. Zatem czekam z niecierpliwością.

      Usuń