wtorek, 18 września 2012

Co to jest DESW?

DESW to skrót od Dawne Europejskie Sztuki Walki. Po angielsku HEMA - Historical European Martial Arts.

Jest to jedna z konwencji walk, powiązana ze współczesnym RR. Polega na maksymalnie wiernym odtworzeniu systemu walki bronią używaną w średniowieczu i renesansie na podstawie dostępnych źródeł.


Będę to głównie traktaty szermiercze i zapiski kronikarzy. I podobnie jak ludzie z RR będą szyć swoje stroje na podstawie np. ikonografii, tak samo ludzie z DESW będą się starali mieć jakieś potwierdzenie tego co robią. Dlatego ważne jest by używać broni o właściwościach i parametrach maksymalnie zbliżonych do oryginałów.

Jest to bardzo trudne zadanie, bo zachowane źródła są często niekompletne, napisane niewyraźnie, z błędami albo bardzo wieloznaczne. Część z nich jest zakodowana tajemniczymi zwrotami, które tylko osoby posiadające specjalistyczną wiedzę potrafią zinterpretować.

Dodatkowej trudności przysparza sama próba odczytu takiego traktatu. Te zachowane są spisane w języku, którego używało sie pięćset lat temu. Każdy kto przypomni sobie tekst i formę "Bogurodzicy" dostanie przedsmak tego, co czeka każdego tłumacza.

Oprócz samego tłumaczenia, trzeba też dokonać transliteracji danego dzieła. Oznacza to, że trzeba przepisać czcionkę gotycką (której wtedy używano) na naszą. Problem polega na tym, że trudno rozczytać takie pismo, gdyż wyrazy są pisane ciągiem bardzo podobnych do siebie liter (patrz tekst "Bogurodzicy").

Zresztą nie będę się o tym rozpisywał, bo moja wiedza pochodzi z artykułów dostępnych na internecie i rozmów z ludźmi, którzy to robili. Dlatego chętnych obszerniejszej wiedzy na temat czemu praca z traktatmi jest taka trudna zapraszam do artykułu Bartka Walczaka - "O istocie studiowania traktatów".



Czym się różni DESW od współczesnych walk rycerskich?

Opancerzenie
Najbardziej widoczną różnicą jest założenie, że walki odbywają się jak gdyby walczono bez zbroi. Co się kryje za tym tajemniczym sformuowaniem?

Oczywiście gdyby walczyć bronią stalową bez żadnych pancerzy to idea DESW szybko by umarła. Stosuje się więc minimum niezbędnych ochraniaczy. Muszą być lekkie a jednocześnie zapewniać bezpieczeństwo. Nie mogą krępować ruchów ani przeszkadzać w jakikolwiek sposób. 

W wyniku tego zdecydowano się zastosować współczesne technologie. Będa to przykladowo maski szermiercze, plastikowe ochraniacze stawów, skórzane plastrony szermiercze, etc.

To jest najbardziej widoczna różnica. Jednak walki w zbrojach rycerskich też się zdarzają (raczej dość rzadko). One także będą się bardzo różniły. O ile w RR liczą się trafienia w strefy punktowane, tak w DESW będzie trzeba trafiać w miejsca, które można by było zabić przeciwnika w zbroi.

Wiadomym jest, że uderzenie mieczem w pancerz wiele krzywdy nie zrobi rycerzowi. Nie ma możliwości przecięcia zbroi w ten sposób, dlatego nasz przeciwnik jest niewrażliwy na takie ciosy. Aby go wykończyć zbroję trzeba przebić. Można też go obezwładnić jakimś rzutem zapaśniczym albo rozbroić.

Szczegółowo o opancerzeniu stosowanym w DESW możecie poczytać w tym artykule.



Punktacja

Oprócz zestawu ochraniaczy sam sposób prowadzenia potyczek jest zupełnie inny. Walki są pół-kontaktowe, co oznacza, że po trafieniu się natychmiast wstrzymuje walkę. Punkt zdobywa ten zawodnik, który trafił i jednocześnie nie otrzymał przy tym trafienia.

Taki tryb pozwala założyć, że jeden z szermierzy przeżywa potyczkę, a więc wygrywa. Bezsensownym było by liczyć trafienia obu zawodników w przypadku dubla, bo to by nam nie wykazało by zwycięzcy. W założeniu obaj będą martwi.

I kolejną ważną różnicą jest premiowanie nie tylko uderzeń, ale również pchnięć i cięć. Większość "starych" uczestników RR wykrzyczy ze zdziwieniem: "Jak to pchnięcia? Przecież to niebezpieczne!". Otóż trzeba wiedzieć, że broń i ochraniacze są do tego przystosowane.

Miecze (i nie tylko) są zabezpieczane na sztychu puntą. Do tego wykonywane są z bardziej elastycznej stali i wyginają się o wiele bardziej, niż ich inne repliki. Plastrony muszą przejść testy przebijalności i posiadać wysokie kołnierze.

A co z cięciami? Czym się różnią od uderzeń? Jeśli przeciągniemy krawędź tnącą po ciele przeciwnika z widocznym naciskiem to mamy cięcie. Można to zrobić pchając głownię lub ją cofając. Raczej rzadko jest stosowane w walce, gdyż cięcia są raczej wolne i nie wszyscy sędziowie zwracają na nie uwagę.

Strefa trafień dotyczy niemal całego ciała. Wyłączone są oczywiście części witalne, których się nie da ochronić (wnętrze łokci i kolan, krocze, stopy, kark etc.). W odróznieniu od RR, tutaj uznaje się trafienia w dłonie dlatego szermierze bardzo szybko uczą się chować dłonie. 

Co oprócz cięć, pchnięć i uderzeń jest punktowane? W zasadzie nic. Można stosować kopnięcia, rozbrojenia, rzuty zapaśnicze ale one nie są punktowane. Oprócz tego, że przewrócimy przeciwnika musimy mu zadać choć symboliczne trafienie, by walka skończyła się na naszą korzyść.



Walki w pancerzu a DESW

Również ta konwencja zakłada przypadki walki w pełnej zbroi. Są to oczywiście przypadki potwierdzone w historii w wielu źródłach, jednak bynajmniej nie są to podręczniki do nauki. Z reguły to relacje z wielkich bitew. I rzadko są to pojedynki.

Aby poznać techniki, którymi władali nasi przodkowie, znowu musimy zanurzyć się w traktatach szermierczych. Takie konfrontacje są tam często przedstawione jako pojedynki sądowe ostatecznie rozstrzygające odwieczne spory między rycerzami.

Oczywistą oczywistością (jak mawia pewien polityk) jest to, że walka w zbroi będzie zupełnie inaczej wyglądała niż bez opancerzenia. Przede wszystkim jeśli jesteś zakuty w stal to na prawdę niewiele ciosów może Tobie zagrozić.

Stanowczą bzdurą jest to co pokazują w grach komputerowych i na filmach, gdzie główni bohaterowie tną na plasterki całe zastępy opancerzonych przeciwników. Jaki byłby sens noszenia zbroi, skoro nie chroni lepiej niż lniana koszula? Jak zatem walczono?

Najbardziej narażone na atak są miejsca, które nie są chronione przez zbroję. Jednak pełna zbroja takich miejsc nie posiada. Dlatego trzeba szukać słabszych miejsc, gdzie ciało chronione jest tylko kolczugą. Będą to miejsca pod pachami, krocze, wewnętrzne części rąk i nóg czy wreszcie wizury.

I żeby jeszcze wyjaśnić często powielany mit. Przebić czy przeciąć kolczugę wcale nie jest tak łatwo jak to się pokazuje. Oczywiście koszula kolcza ustępuje pancerzowi płytowemu w tej kwestii, ale to nie oznacza, że taki rodzaj pancerza był słaby. Różne warianty były najdłużej używanym rodzajem opancerzenia w historii ludzkości.

Kolczuga była podstawowym pancerzem, ubieranym pod inne rodzaje zbroi (np. płatów czy białej płyty). Tak więc nawet jeśli jakaś strzała przebiła zbroję to zatrzymywała się na kolczudze i przeszywanicy. Tak więc zabicie rycerza za pomocą łuku było w praktyce bardzo trudne. Choć oczywiście sporadycznie się zdarzało. Jak ktoś ma pecha to i palec w dupie złamie.


Jak powstała idea DESW?

To oczywiste, że w momencie powstania idei odtwórstwa historycznego również ten aspekt z życia przodków musiał zostać poruszony. Ktoś kiedyś zadał sobie pytanie: "Ciekawe jak na walczyli rycerze?". Ale nikt nie znał dobrej odpowiedzi na to pytanie.

W różnych miejscach na świecie ludzie głowili się tym tematem. Problemem było to, że działające ówcześnie bractwa rycerskie często nie miały pojęcia o średniowiecznych sposobach walki. Zresztą spora część do dzisiaj nie wie. Jednak prowadzą treningi i biorą udział w turniejach itp.

O ile dzisiaj jest to podążanie ścieżką wytyczoną kilka lat temu przez czołówkę polskich zawodników, tak wtedy to wyglądało inaczej. Nie było kogo naśladować, więc trzeba było coś tam samemu stworzyć. I tak różne osoby zaczęły tworzyć mniej lub bardziej udane systemy walk.

Najbardziej znane są systemy stworzone przez Wojciecha Zabłockiego i Tadeusza Pagińskiego. Obaj panowie zawodowo zajmowali się szermierką i stworzyli system walki mieczem półtoraręcznym na podstawie systemu walki szablą sportową.

Te systemy były popularyzowane w bractwach rycerskich, jednak znalazło się wiele osób, którym one nie odpowiadały. Otóż owe szkoły przygotowują do walki pokazowej, a wszystkie ciosy są sygnalizowane. Również praca nóg budzi wiele kontrowersji.

Dlatego część osób poszło w konwencję sportową - by walczyć mocniej, szybciej, więcej, agresywniej. Pozostała część postanowiła szukać w źródłach. Tych osób niezbyt wiele wtedy było (zresztą dzisiaj szermierka historyczna jest niszą nawet w RR) i byli rozsiane po całej Polsce. Jednak postanowiły działać i podążać w tym kierunku. Tak powstała polska sekcja ARMA.

ARMA-PL z czasem się rozwinęła, podzieliła, przemieniła. Jednak główna idea pozostała ta sama. Dzisiaj w Polsce jest kilkanaście grup, które aktywnie propagują ideę Dawnych Europejskich Sztuk Walki. Miejmy nadzieję, że nastaną dni, kiedy każde bractwo rycerskie będzie się tym działem - choć poglądowo - zajmowało.

Aktualizacja: 09-04-2013

1 komentarz: