czwartek, 25 września 2014

Jan Długosz - historia nieznana

Choć naszego najważniejszego kronikarza - Jana Długosza - wszyscy Polacy doskonale znają (przynajmniej z nazwiska) to o jego życiu mało kto może coś konkretnego powiedzieć. Poza tym, że żył w średniowieczu i pisał kroniki rzecz jasna. Dzisiaj kilka ciekawostek z życia prywatnego Jana Długosza.

Domniemany wizerunek Jana Długosza na fresku z końca XV wieku w Domu Długosza w Wiślicy


Standardowo nie będę powielał milionów tekstów krążących w sieci. Nie okłamujmy się, nawet jakbym to zrobił to mój tekst nie byłby ani ciekawszy, ani konkretniejszy od pozostałych. Tak więc szkoda mojego i waszego czasu na to. Postaram się wyciągnąć na światło dzienne kilka szczegółów, których raczej nie znajdziecie w ogólnodostępnych artykułach.

Jan Długosz był synem Jana Długosza herbu Wieniawa, rycerza wsławionego w bitwie pod Grunwaldem. To dlatego nasz pisarz był w stanie tak szczegółowo opisać przebieg bitwy. Wychowywał się w wielodzietnej rodzinie. Po śmierci dwójki z trzech pierworodnych dzieci, rodzice postanowili wszystkie następne dzieci nazwać imieniem tego, które przeżyło, czyli właśnie Jan. Spośród dwanaściorga rodzeństwa wieku dojrzałego osiągnęło jedenastu synów. Ta informacja stoi w sprzeczności z podaną na Wikipedii, jakoby było tylko trzech Janów. Chociaż może się mylę to nie zwykłem polegać na Wikipedii. Swoją drogą chciałem zauważyć, że posiadanie jedenastu synów tego samego imienia nastręcza wiele kłopotów współczesnym badaczom starych tekstów (jak i średniowiecznym skrybom też zapewne). Jak tu rozróżnić, o którego chodzi?

Ale kontynuujmy. Bez znacznych protektorów Wieniawa nie mógł zapewnić swoim dzieciom kariery wojskowej. Postawił więc na wykształcenie. Od najmłodszych lat Długosze mieli swoich opiekunów, którzy uczyli ich podstaw rzemiosła rycerskiego. Już za młodych lat przyszły kronikarz zasłynął ze swojego szczególnego umiłowania wiedzy - żeby nie marnować czasu utopił w stawie wszystkie swoje zabawki. Bywało, że przychodził za wcześnie do szkoły, która była jeszcze zamknięta i dobijał się tak długo, aż go wpuszczono. Z perspektywy dzisiejszej to musiał być niezłym nerdem.


Źródła:
Piwowarczyk D. "Poczet Rycerzy Polskich XIV i XV wieku"
Wikipedia: Jan Długosz 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz