piątek, 20 czerwca 2014

Zbrojniki cz. 1 pt. "W poszukiwaniu zbrojników"

W międzyczasie powstawiania notki natknąłem się na pozycje, które mogą zawierać odkrywcze informacje w temacie. Wspomnę o nich w drugiej części wpisu. Proszę wziąć to pod uwagę przy czytaniu.
Chciałem napisać o blachach w zbrojnikach - moje przemyślenia odnośnie stanu obecnego w RR. Następnie chciałem to porównać ze źródłami. Jako rzetelny bloger zacząłem szukać danych. I tu niespodzianka, która wydłużyła kilkukrotnie czas jaki chciałem przeznaczyć na ten wpis. Mam nadzieję, że było warto. Temat będzie się składał z kilku wpisów, ze względu na jego obszerność oraz pracochłonność. Tym sposobem uda mi się już przedstawić część moich "odkryć", które mam nadzieję, że okażą się dość interesujące.

Guenther von Schwarzburg i jego zbrojniki
Zbrojniki. Znane i kochane. Cóż by Ruch Rycerski począł, gdyby nie one? Swego czasu zrewolucjonizowały podejście do uzbrojenia oraz zupełnie zmieniły oblicze walk turniejowych. Ale jak mają się one do historii? Jak powinny wyglądać dobrze zrobione pancerze tego typu? Czy zbrojniki pasują na Grunwald?

Zbrojniki obecnie


Definicja

Zbrojniki czyli forma pancerza składająca się  z warstwy tkaniny (najczęściej konopnej) albo skóry (bardzo mało potwierdzeń) uzbrojona stalowymi płytami (stąd nazwa). Krótko mówiąc, kawałki blach połączone ze sobą za pomocą miękkiego materiału.
Na dzisiejszych imprezach historycznych (odpowiednio wydatowanych) stanowią najczęściej stosowaną formę pancerza. Zwłaszcza na turniejach bojowych. W różnych kształtach, formach z różnych materiałów. Pełne osłony kończyn i płaty to chyba najczęściej występujące połączenie. Następnym popularnym garniturem są zbrojniki z pojedynczymi elementami płytowymi, najczęściej udami.

Na wielką popularność tej formy opancerzenia składa się kilka czynników. Przede wszystkim są tanie, bo można sobie samemu zrobić w garażu. Dają ochronę wystarczającą do większości walk, znacznie lepszą niż kolczuga (chociaż czołówka polskich wojaków już się przekonała, że płyty nic nie zastąpi i wymieniają swój sprzęt). No i przecież wiadomo, że były używane w średniowieczu.

Ten zestaw cech spowodował, że dziś zbrojniki są oczywistym elementem pancerza. Na rynku jest cała masa różnych wariacji. Od strasznie paskudnych, mordorowych wyrobów do egzemplarzy iście królewskich. Jednak ostatni argument, który wymieniłem w poprzednim akapicie, jest potraktowany bardzo po macoszemu. A teraz przyznajcie się, kto tak rzetelnie sprawdził jak zbrojniki wyglądały 500 lat temu i przez kogo były używane?

Co literatura nam powie?


Naturalnym krokiem w poszukiwaniu wiedzy jest specjalistyczna literatura. Z wygody zacząłem poszukiwania od tego co mam na półce (tudzież na dysku). Na pierwszy ogień znany i kochany Andrzej Nadolski  "Broń i stroje rycerstwa polskiego w średniowieczu". Szukam, szukam i słabo. Profesor tylko wspomina o płatach, ale nie ma nawet czego cytować. Może w "Grunwald 1410" przy okazji bitwy coś będzie. Jest zdjęcie rekonstrukcji hełmu z Siedlątkowa w połączeniu z płatami (błędnie zrekonstruowanymi nawiasem mówiąc), więc zapowiadało się obiecująco. Niestety, znowu tylko wzmianka o płatach.

O ile "Broń i stroje (...)" są stare, o tyle "Grunwald 1410" powinien już zawierać chociażby zdawkowo informacje o zbrojnikach. Zwłaszcza jeśli są opisywane obie armie pod kątem opancerzenia. Niestety. No to szukamy dalej. Skoro profesor Nadolski nie chce współpracować, to może profesor Kajzer będzie skory?

Według Leszka Kajzera płaty powstały przez zbrojenie szat bojowych płytami chroniącymi pierś. Z czasem ta forma się wykształciła w nowy rodzaj pancerza. Jak pisze "obcisła kurta ze skóry lub tkaniny, podbita metalowymi zbrojnikami". Autor wymienia trzy nazwy: jaka, lentnerbrygantyna. Pierwsze dwie są wymienne i dotyczą "typowych dla XIV w. krótkich, wciętych w pasie i obcisłych posiadających zbrojenie typu brygantynowego, a zapinanych lub sznurowanych z przodu, boku lub tyłu". Pan profesor nie jest wolny od wątpliwości i zauważa, że trudno jednoznacznie określić, czy dany element (widoczny na nagrobku) jest skórzany czy płócienny; w jaki sposób zbrojony; a gdy nie ma wyszczególnionych nitów - czy w ogóle jest pancerzem.

Leszek Kajzer podaje, że tego typu pancerze przejściowe (między kolczugą a osłonami płytowymi) były używane w całej Europie od XIV do XVI wieku. Należy zwrócić uwagę, że jego książka została wydana w 1979 roku i oprócz używanego nazewnictwa to również datowanie tych form pancerza zdążyło się zdeaktualizować. Ciężko znaleźć jednoznaczne dowody na używanie tego pancerza w drugiej ćwierćwieczy XV wieku, a słowo "płaty" nie występuje u profesora ani razu. Zaś dzisiaj jaką nazywamy szatę (cywilną lub bojową), a brygantyną zupełnie inną formę pancerza.

Dlatego nie ma co przywiązywać zbytniej wagi co do nazewnictwa. Ważne jest by znaleźć cokolwiek. Poszukiwania zaprowadziły mnie do artykułu Marcina Glinianowicza "Stan badań nad uzbrojeniem późnośredniowiecznym w Małopolsce". Zacytuję interesujące fragmenty.
"Także na interesującym nas obszarze [Małopolska], najczęściej w trakcie prac wykopaliskowych prowadzonych na miejscu średniowiecznych siedzib obronnych, archeolodzy natrafiają często na pozostałości tego typu zbroi. W obecnej chwili znanych jest około 28 zbrojników. Są to zazwyczaj prostokątne płytki, wykonane z blachy żelaznej o zaokrąglonych rogach grubości od 1 do 3 mm i różnych rozmiarów (od kilku do kilkunastu cm). Często zbrojniki są dodatkowo profilowane przez nadanie im odpowiedniej krzywizny, aby całość lepiej pasowała do sylwetki wojownika. Zazwyczaj zachowują się na nich pozostałości nitów, pierwotnie służących do mocowania pod wierzchnią kamizelą."(...)
"Najpowszechniej pojawiającymi się reliktami uzbrojenia ochronnego w materiale zabytkowym z Małopolski są tzw. zbrojniki, czyli pozostałość po chroniących tułów wojownika płatach. Była to wykonana ze skóry lub mocnego materiału lnianego kamizela, do której od spodu przynitowywano różnej wielkości i kształtu płytki (zbrojniki) wykonane z żelaznej blachy. Była to zbroja bardzo popularna, rozwijająca się w całej Europie od schyłku XIII w. do pocz.. XV w. (Natedolski 1990, 64-65). Prawdopodobnie w wyniku rozwinięcia się technik kowalskich płaty zostają stopniowo, począwszy od 2. poł. XIV w., zastępowane napierśnikami i kirysami płytowymi.(...)"
Ale tutaj znowu autor pisze wyłącznie o ochronie korpusu, czyli płatach (lub pochodnych). Małe wyprofilowane płytki zachodzące na siebie dachówkowo. Zastanawiałem się, czy przypadkiem taką techniką nie można by wykonać elementów pancerza innych niż kirys. Przegląd źródeł, nagrobków czy nawet zdjęć z imprez rekonstrukcyjnych nie dał żadnego punktu zaczepienia. A możecie mi wierzyć - ruch odtwórczy różne cuda widział. Skoro zatem nawet w RR nie zrobili takich zarękawi czy opach, to naprawdę musi być głupi pomysł.

Zdesperowany jakichkolwiek informacji w literaturze na ten temat sięgnąłem nawet do książki Andrzeja Nowakowskiego "Uzbrojenie w Polsce Średniowiecznej 1450-1500". Ze świadomością, że w tej pozycji nic nie znajdę na temat, miałem nadzieję na chociaż jakaś wzmiankę. Znalazłem taki fragment:
"Interesujący nas okres to lata dominacji wśród rycerstwa pełnej, białej zbroi płytowej. Inne rodzaje ochron tułowia i kończyn używane były bądź jako jej uzupełnienie, bądź samodzielnie przez strzelców oraz w niektórych wojowników pieszych plebejskiego pochodzenia.(...)" 
Wydawało by się, że sukces. Jednak szukając dalej co autor miał na myśli poprzez "inne rodzaje ochron" jasno wynika z kontekstu, że autor pisał wyłącznie o kolczugach. Zaś co do zbrojników natrafić możemy jedynie na takie zdanie: "(...) W interesujących nas latach wyszły już z bojowego użycia tak popularne w okresie wcześniejszym płaty (...)". Wynika z niego jednoznacznie, że dalsze poszukiwania w tej książce nie mają sensu.

Mniej formalne źródła


Niestety, książki nie dostarczyły informacji, których szukam. Dlatego w tej części będzie o wyguglanych gdzieś informacjach, które uznałem za interesujące. Część ze stron, część z forum internetowego, więc różnie może być z rzetelnością, ale nie gardzę żadnym źródłem. Zaczynamy od raportu archeologicznego.
"Egzemplarz zbroi, datowany na połowę XIV wieku, pochodzi z Nowego Miasta nad Wartą. Odkryty zespół ponad 400 zbrojników różnego kształtu i rozmiarów zalegał na różnych głębokościach (od 260 do 300 cm), na powierzchni około 4 m. Zabytek zachowany był w stanie złym, część zbrojników była zdeformowana lub nawet stopiona w wyniku działania wysokiej temperatury, wszystkie zaś silnie skorodowane. Autor opracowania wydzielił wśród zbrojników cztery grupy, różniące się rozmiarami. I tak do grup A – C zaliczono zbrojniki mniejsze, o grubości 1,5 – 1,8 mm., zaś grupę D tworzą zbrojniki duże, o grubości 2 – 2,2 mm. Zbrojniki, tworzące niegdyś napierśnik i naplecznik, przynitowane były od spodu do pokrycia, którego słabo zachowane szczątki udało się zaobserwować na powierzchni kilku zbrojników. Dodatkowo, wiele spośród nich posiada zachowane nity, którymi przytwierdzone były do pokrycia. Szczególną uwagę zwracają cztery zbrojniki, na których główki nitów mają kształt stylizowanego kwiatu róży. Na tej podstawie, autor opracowania zbroi z Nowego Miasta, twierdzi, iż z pewnością umieszczone były one na wysokości prawej piersi rycerza, a główki w kształcie płatków róży tworzyć miały, na umieszczonej dodatkowo na pokryciu tekstylnej tarczy heraldycznej, herb Doliwa. Inne, mniejsze zbrojniki, noszące zdobienia w kształcie rozetki umieszczone być miały poziomo, w dwóch rzędach, na wysokości pasa rycerza.
Wraz ze szczątkami kirysu znalezione zostały zbrojniki niegdyś tworzące szorcę, którą udało się w znacznym stopniu zrekonstruować. Wykonana była z ośmiu dużych, pionowo ustawionych, zbrojników o maksymalnej długości około 30 cm.
Zestaw uzbrojenia ochronnego uzupełniają relikty rękawicy, w postaci kilku zbrojników z główkami nitów w kształcie rozetki i bardzo źle zachowane fragmenty plecionki kolczej. Jak wspominaliśmy powyżej, główki nitów w kształcie ośmiopłatkowej róży, tworzyły herb Doliwa. Jednak odnaleziono ich nie trzy, jak występują w herbie, ale cztery egzemplarze. Na tej podstawie wysunięto wniosek, iż w siedzibie nowomiejskiej, w chwili jej destrukcji znajdować się mogły dwa egzemplarze zbroi. Hipoteza ta nie jest jednak wystarczająca podbudowana dowodowo i dlatego należy ją traktować nieobowiązująco.
Zbroja z Nowego Miasta datowana jest na połowę XIV wieku. Trzeba jednak pamiętać, iż jest to „terminus ante quem”, albowiem nie wiemy kiedy została ona wykonana i jak długo była używana przed spaleniem się wraz z siedzibą w Nowym Mieście.
Właścicielem zbroi, jeśli przyjąć za słuszną rekonstrukcję herbu Doliwa, mógł być któryś z członków tej rodziny – zapewne Mikołaj z Biechowa, kasztelan biechowski (w latach 1324 – 1329), wojewoda poznański (w latach 1334 – 1339), kaliski (w latach 1340 – 1353), starosta generalny Wielkopolski (w latach 1335 – 1336; 1343) lub jego syn Janusz z Biechowa, kasztelan biechowski (w latach 1355 – 1377).(...)"
Czyli mamy archeologiczne potwierdzenie wykorzystywania kirysu zbrojnikowego z szorcą (płatów bądź kirysu krytego) na naszym terenie. Następne informacje:
"Pojawiające się w źródłach pisanych nazwy ochron ciała, nie wskazują jednoznacznie na ich skórzany charakter. Określenie lorica, występujące zarówno u Galla, Thietmara i Kadłubka, w źródłach rzymskich pojawia się co prawda początkowo jako określenie pancerzy ze skóry, czy z klejonych warstw płótna i polerowanego rogu, jednak w późniejszych przekazach oznacza przede wszystkim kolczugi (Stefańska 1964, s. 83). (...)"
"Kadłubek zaznaczył że przeciwników Krzywoustego nie chronił dobrze pancerz skórzany,co świadczy o tym że były i że chroniły marnie. (...)"
Skoro były i chroniły marnie to po co ich używać? Skóra nie była na tyle tania w średniowieczu, by sobie nią szastać na lewo i prawo. Przynajmniej nie taka gruba, porządnie wyprawiona. I chociaż wyciągnięty wniosek jest logiczny, to jednak czy na pewno mowa o pancerzach skórzanych? Może chodzi o coś innego?
"W znanych inwentarzach uzbrojenia miejskiego z ziem polskich brak jest osłon ciała wykonanych ze skóry. Nawet w tak nieocenionym źródle, jakim jest księga rzemiosł Pawła z Pragi Liber viginti artium, nie odnotowujemy zapisów o skórzanych pancerzach. (...)
Z jednej strony mamy udokumentowane używanie pancerzy skórzanych czy to w formie zbrojników czy płatów na zachodzie Europy, Bliskim i Dalekim Wschodzie. Tak jakby wszędzie indziej używano, a u nas nie. Z drugiej strony znajdujemy u nas różne zabytki pochodzenia ogólnie nazwę -koczowniczego,jednak części skórzanych pancerzy nie. Co wydaje mi się dość dziwne.(...)
Leksykon Włod.Kwaśniewicz „1000 słów o broni białej i uzbrojeniu ochronnym” Wyd. MON 1981
„Płacha – staropolska nazwa napierśnika lub naplecznika zbroi” – polonista umiałby to sprawnie ustawić w odpowiednim związku z „płachta” i „płaski”, w opozycji do niem. „Blech” - „blacha”. W każdym razie Kwaśniewicz zbroją nazywa konsekwentnie tylko coś z blachy i płytowego. 
Nie do końca rozumiem łatwość z którą określa się, że dany element opancerzenia widoczny na nagrobku jest skórzany. Rzeźby nie są aż tak dokładne, żeby było widać pory. Nawet jeśli mamy do czynienia ze zbrojnikiem - co przykładowo widać po nitach - to skąd wiadomo, że są na skórze, a nie na płótnie? Mając na uwadze moje wątpliwości, wykroczmy poza progi Polski.
"Za Michalakiem:

Najwcześniejszy dokument poświadczający używanie cuirbouilli* Chanson d’Antioche, datowany jest już na ok. 1185 r.(Sumberg 1968; Ffoulkes 1912 [1967], s. 100). W ciągu trzech ćwierci XII w.pewna forma skórzanego pancerza, występująca w źródłach jako cuirie cuirass curace quiret , pojawia się w Europie Zachodniej jako uzupełnienie kolczugi (Blair 1958, s. 38). (...)"
*Chodzi o gotowaną, utwardzaną woskiem skórę. Jak widać wymieniana jest pod różnymi nazwami, więc miejcie to na uwadze. Często używa się tej samej metody przy produkcji zbrojników obecnie. W dobie tępej broni skóra sama w sobie często stanowi wystarczającą osłonę. Nie próbujcie jednak jej testować na ostrych egzemplarzach.
"We Włoszech odnotować możemy używanie skórzanych corellus i corettum już w 1222 r., jednak część z nich mogła być już zbrojona żelaznymi zbrojnikami (Settia 1993, s. 145).(...)"
"na nagrobkach: Galeotto di Azzolino Malaspina(† 1367 r.) z San Remigio, Carluccio Vulcano († 1345 r.) z kościoła Św. Do-menico Maggiore w Neapolu, Loffredo Filomarino († 1335 r.) z KatedryŚw. Januarego w Neapolu (Duomo), Perotto Cabano (ok. 1300–1350 r.)i Niccolà Merlotto († ok. 1358) z kościoła Św. Klary w Neapolu (Norman1975, s. 230–232, Pl. LXXXVII; Nicolle 1999, s. 269–271, Fig. 710–714). Na przedstawieniach tych występują również skórzane nagolenniki, co potwierdzałoby opinię niektórych badaczy o wykonywaniu z tego materiału nagolenników oraz osłon przedramion aż do kon. XIV w. Na poparcie tej tezy wskazywano brak zachowanych osłon tych części ciała w masowych grobach spod Wisby oraz poległych pod Sempach Friedricha von Tarant i Friedricha von Greiffenstein z Königsfelden (Geßler 1912–1914, s. 193;inaczej: Thordemann 1939, s. 114"(...)

Podsumowanie


Chociaż tekstu sporo, to nadal mało konkretów. W obliczu braku źródeł należy się zastanowić dlaczego tak jest. Przychodzą mi do głowy dwa rozwiązania. Zbrojniki składają się głównie ze skóry (podobno) albo tkaniny i cienkich płytek stalowych. Jest więc to materiał, który słabo się zachowuje i stąd nie znajduje się go podczas badań archeologicznych. Ale ale...

Skoro zachowały się podobne elementy pancerza, takie jak fragmenty rękawic rycerskich czy płatów to również elementy zbrojnikowych ochron rąk czy nóg powinny być znajdowane. A takowe nie są.

Można by polemizować czy znajdowane fragmenty przypisywane płatom nie są w rzeczywistości czym innym. Jednak, żeby taką dyskusję podjąć należy posiadać wiedzę archeologiczną. Jednak ja jej nie posiadam, a wszystkie opracowania naukowe, które czytałem trzymają jedna wersję, dlatego nie mam podstaw by zakładać inaczej.

Druga sprawa jest taka, że w zarękawiach bywały, oprócz standardowych zbrojników, również wąskie i grube sztabki. Grubsze kawałki stali korodują dłużej niż cienkie (pomijając wyjątkowe okoliczności), więc tutaj jest pewien trop - brak takich znalezisk może świadczyć, że tego typu pancerzy nie używano.

Krótko mówiąc - póki co nie ma żadnych dowodów na używanie zbrojnikowych osłon kończyn w Polsce w okresie grunwaldzkim. Jednak zanim rozpocznę kampanię anty-zbrojnikową, do kończę temat. Jeszcze wiele materiałów zostało do analizy i nie wszystkie pasują mi do teorii. Ale o tym przy następnej części wpisu.


Źródła:
Podałem tutaj tylko te pozycje w których były jakiekolwiek wzmianki na temat. Pominąłem całą masę książek, które milczą na ten temat, choć traktują o uzbrojeniu średniowiecznym. Bibliografia będzie uzupełniana, więc jeśli coś pominąłem albo czegoś za dużo to wiedzcie, że to nie pomyłka.

M. Glinianowicz "Stan badań nad uzbrojeniem późnośredniowiecznym w Małopolsce"
A. Nadolski  "Broń i stroje rycerstwa polskiego w średniowieczu"
A Nadolski "Grunwald 1410"
A. Nowakowski "Uzbrojenie w Polsce Średniowiecznej 1450-1500"
L. Kajzer "Uzbrojenie i ubiór rycerski w średniowiecznej Małopolsce"
B. Thordeman "Armour from the battle of Wisby 1361"vol. 1

http://effigiesandbrasses.com/
http://manuscriptminiatures.com/
http://armourinart.com/
http://talbotsfineaccessories.com/
http://www.freha.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz