środa, 8 maja 2013

Woda i napoje

Woda jest obecnie jednym z najbardziej popularnych napojów. Jednak czy była nią w czasach gdy nie znano coca coli? Dedukcja podpowiada, że tak. Bo co niby mogli pić ludzie 500 lat temu, skoro nie było nawet kawy czy herbaty? Oj można się pomylić.




Jak było z wodą?
W średniowieczu woda jako napój nie była tak popularna jak współcześnie. Raczej odradzano spożywanie wody, co wiąże się z filozofią dotyczącą diety człowieka. Wierzono, że żołądek działa jak piec, a woda go wychładza, co jest niepożądane. Oczywiście używano jej w kuchni, jednak wcześniej musiała pochodzić ze sprawdzonego źródła.

Nie znano jeszcze pojęcia bakterii, ale ludzie wiedzieli, że woda pozyskana w niewłaściwy sposób była trująca. Do bezpośredniego spożycia nadawała się woda wyłącznie ze źródeł, które spełniają określone warunki. Musiał być dobry przepływ wody, a źródełko musiało wypływać bezpośrednio ze skały czy piasku i musiało być wolne od zanieczyszczeń. Jeśli pozyskiwano ją z jeziora, rzeki czy stawu należało ją przegotować przed spożyciem.

Co pili w średniowieczu?
Jeśli nie woda, cola i herbata to co zostaje? Soki, syropy mleko. Ale najbardziej ceniono alkohol. Spożywany pod najróżniejszą postacią miał wiele zalet. Oprócz poprawy nastroju, dłużej można go przechowywać oraz trudniej ulega zanieczyszczeniom. Przybierał różne formy, od sfermentowanych soków, przez piwa, cydry i wina, miody, aż do destylatów.

Najpowszechniejsze były lekkie piwa i wina. Zawartość alkoholu w nich była znacznie mniejsza niż we współczesnych piwach i pito je codziennie. Te napoje nie mogły mieć więcej procent, gdyż były powszechnie spożywane również przez dzieci. A jak wiadomo - alkohol szkodzi zdrowiu.

Oczywiście również spożywano alkohole dla rozrywki czy przy okazji ważnych uroczystości. Nasi przodkowie znali najróżniejsze gatunki piw i win na każdą okazję. O różnej mocy, smaku czy charakterze. Inne podawano w oberży, inne królowi, a jeszcze inne biskupowi.

Destylaty były znane powszechnie od co najmniej XIII wieku. Początkowo produkowali je głównie zakonnicy, jako eliksiry zdrowia. Od tamtych czasów magiczne właściwości nalewek służą ludzkości na różne dolegliwości. 

A więc na zdrowie!

3 komentarze:

  1. Skąd Ci wiadomo o przegotowywaniu wody przed spożyciem? Logiczne że do polewek różnego rodzaju gotowano wodę, ale wodę jako taką, jako napój. Jeśli nie znano bakterii, to co powodowało w ludziach gotowanie wody? Rzuć jakimś źródłem, bitte.

    Odnośnie destylatów - mi wiadomo o stosowaniu destylatów jako medykamentu od XIIw (bizancjum->świat arabski->wyprawy krzyżowe), ale jako trunek najwcześniej w XVIw.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ad 1.
    Wyczytałem to w kilku miejscach. Ale pamiętam tylko artykuł na goodecookery.com, a dokładnie tutaj: http://godecookery.com/how2cook/howto09.html

    Ludzie w średniowieczu mimo, że posiadali mniejszą wiedzę o świecie od nas to na pewno nie byli głupi. Zresztą obserwacja, że picie wody z byle jakiego źródła szkodzi i powoduje choroby, a po przegotowaniu już nie, nie wymaga zbytnich osiągnięć technologicznych.

    Ad 2.
    Wybacz, że tutaj nie podeprę się źródłem, ale pamięć zawodna bywa. W jakimś traktacie z XIII wieku jest opisane jak stworzyć destylator. Nawet rycinę chciałem wrzucić, ale zginęła gdzieś w odmętach kompa.

    Faktycznie początkowo destylaty miały zastosowanie lecznicze i nie były powszechnie spożywane. Zresztą nigdzie tak nie stwierdziłem. Produkowało się je chyba wyłącznie w klasztorach, głównie na "użytek własny", jednak nie żałowano ich dla gości i pielgrzymów (zwłaszcza tych znamienitszych). Jeśli mi się przypomni skąd to wiem, to na pewno napiszę o tym na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń