XXI wiek. Zawody rzemieślnicze wymierają. Zastępuje je automatyzacja. Niemal wszystkie otaczające nas codziennie rzeczy są wytworem fabryk. Dlatego często rzemieślnik kojarzy nam się z jakimś przestarzałym zajęciem, a dzieło jego rąk z czymś topornym i nieestetycznym. Dzisiaj zachęcam czytelników bloga do refleksji nad tematem.
Zdjęcie z blogu lucivo |
Mnie naszło przeglądając e-prasę. "Skarby wiary" - taki tytuł nosiła wystawa w Bode Museum. Dowiedziałem się o niej z bloga lucivo, który śledzę. Będąc już trochę w Ruchu Rycerskim byłem świadkiem kilku sytuacji. Przykładowo starzy weterani doradzali nowicjuszom by brać topornie ciosane miski drewniane, bo takie wyglądają bardziej średniowiecznie i widać, że są rękodziełem.
Nie trzeba daleko szukać, by obalić takie przekonanie. Branża budowlana to wciąż w dużej części praca rąk. Mimo to, rzadko słyszy się o katastrofach budowlanych. Pruskie wały do dziś ratują nadwiślańskie miasta od zalania. Średniowieczne kościoły i mury miejskie w wielu miejscowościach stoją do dziś, choć nie były remontowane od dziesiątek (a nawet setek) lat i wciąż zachwycają swym kunsztem. Z innej beczki, najbardziej luksusowe auta są budowane ręcznie. A taki samochód do każdy chciałby mieć w garażu.
Wracając do tematu - zachęcam do wejścia w podany powyżej link i zapoznania się z galerią zdjęć oraz datami. Mi osobiście kopara opadała, bo poziom detalu, bogactwa formy i napracowania przekroczył moje wyobrażenia. Porównajcie to teraz z wspomnianymi grubo ciosanymi miskami. Trochę nie gra, prawda?
Część ludzi zapomina, że rzemieślnicy to fachowcy, profesjonaliści. Jeżeli ktoś przez całe życie zajmował się szyciem butów, ciuchów to siłą rzeczy musiał to robić dobrze :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, zwłaszcza że ludzie uczyli się swojego zawodu od najmłodszych lat. W wieku 18 lat, taki rzemieślnik posiadał już kilka lat doświadczenia zawodowego.
Usuń