środa, 9 kwietnia 2014

Przegląd źródeł - hełm typu żabi pysk

Żabi pysk to jeden z najbardziej charakterystycznych hełmów. Wszyscy wiedzą, że ten hełm to typowo turniejowy egzemplarz i nadaje się wyłącznie do konnej walki, a używany był w późnym XV wieku i później. Człowiek pieszy w nim niechybnie przepadnie, bo nic nie widzi, nie da rady oddychać i w ogóle. Pozostaje pytanie: po co w ogóle robić hełm, który się do niczego nie nadaje?

Zapoznajcie się również z drugą częścią tego wpisu. Tutaj ikonografia, a tam nagrobki. Czy będzie część trzecia? Nie zapowiada się, ale zobaczymy.

Źródło: Missale Hervoiae Ducis Spalatensis croatico-glagoliticum - AD1403 Włochy
Tym wpisem rozpoczynam nową serię na blogu - Przegląd źródeł. Czyli konfrontacja popularnych teorii żyjących w światku ze źródłami historycznymi. Najczęściej to będzie ikonografia, a przeglądy będą wybiórcze i wyrwane z kontekstu. Niemniej jednak będą wskazówką, punktem wyjściowym do podjęcia dalszych badań w tym temacie.

Co z tą żabą?


Hełm czasem jest nazywany metalurgicznym dziełem sztuki. Kojarzymy mocno zabudowany egzemplarz z dworu Artusa w Gdańsku. Generalnie w tym przypadku powielane stereotypy są w dużej mierze prawdą. Hełm był używany w tych czasach już wyłącznie turniejowo. Ale tak jak skrzydła husarii, tak i żabie pyski istniały wcześniej w innej formie, która prawdopodobnie była używana w boju, co sugerują źródła. Nie przedłużając już zabieramy się do przeglądu źródeł. Dla przejrzystości będzie chronologicznie.

Na pierwszy ogień trafia niemieckojęzyczny manuskrypt "1389 ONB Cod. Vindobonensis 2762" znany jako Biblia Wacława IV Luksemburskiego (w literaturze anglojęzycznej - Wenzel Bible). Wydatowany na lata 1389-1400 (co obala "teorię datowania") na terenie Niemiec i Czech - całkiem blisko Polski. I cóż tu mamy? Żabich pysków ci u nas dostatek - powiedziałby Jagiełło. Wybrałem pięć przedstawień. Obrazek powiększycie klikiem. Uwzględniamy, że nasz manuskrypt to Biblia, więc istnieje ryzyko przedstawień symbolicznych. Takim jest zapewne pierwsze (od lewej), które ma ukazać rycerza w pełni splendoru, co wnioskuję po klejnocie na hełmie oraz proporcu. Jak widać pan rycerz jest pieszo. Po jego prawej widzimy ciekawy przykład hełmu z zasłoną typu durszlak, ale o tym innym razem. Drugi obrazek przedstawia plądrowanie miasta. Obala to "teorię turniejową". Trzecie przedstawienie obala "teorię konną" (turniejową też), bo jak widać rycerz w tym hełmie szturmuje miasto. Czwarta rycina przedstawia bitwę. Wszyscy w żabich pyskach (poza cebulakiem na dole). Przypadek? Ostatni fragment również przedstawia bitwę, tylko że inną fazę. To co się dzieje na scenografii opisałbym jako "wolna amerykanka". Należy zastanowić się czy cechy przypisywane temu hełmowi sprawiłby, że ktokolwiek wybrałby go do takiej sieczki. Nie sądzę.

Drugim manuskryptem, który wybrałem to wydatowany na lata 1390-1400 "ONB Han. Cod. 2915 Historia belli Troiani soluto sermone scripta". Również niemieckojęzyczny. Opisuje historię wojny trojańskiej i zapewne inne aspekty mitologii greckiej (która od XIII wieku odrodziła się w kulturze). Dwa przedstawienia poniżej symbolizują Amazonki - kobiety wojowniczki znane ze swej wprawy w sztuce Marsa. Wszystkie uzbrojone w żabie pyski. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na pasek mocujący hełm do pleców - zarówno w żabim jak i psim pysku. Sceny owe na pewno nie przedstawiają turnieju rycerskiego

Trzecie przedstawienie pochodzi z "BNF Français 2608 Les grandes Chroniques de France". Tym razem Francja, lata 1390-1405. Manuskrypt opisuje historię tego kraju. Rycina przedstawia bitwę oraz kwiat rycerstwa francuskiego z królem na czele. Rycerze mają najdoskonalsze hełmy dostępne w tamtych czasach, w tym żabi pysk.

Czwarte. Ryciny pochodzą z tego samego manuskryptu, jednak z innych ksiąg. Najpewniej też inne osoby je tworzyły, co wnioskuję po stylu przedstawień. Pochodzą z Francji z roku 1399 i tyle wiem. Na pierwszym od lewej widać (uwaga, to tylko moje domysły) bardzo wczesną formą żabiego pysu. Jak widać używaną pieszo (cokowliek panowie w nich robią). Druga rycina przedstawia scenę dworską. Być może wydarzenie z turnieju. Widać konflikt między rycerzami. Jeden atakuje, drugi nie ma nawet kopii w dłoni. Pewnie poszło o kobietę widoczną na przestawieniu. Obaj rycerze w żabkach.

Piąta porcja. Również Francja, lata 1400-1410, manuskrypt "BNF Français 261 Ab Urbe Condita". Wybrałem dwie ryciny. Na pierwszej widać przygotowanie do desantu. W statku są uzbrojeni rycerze: na przedzie prawdopodobnie główny bohater, który zidentyfikowany ma być po klejnocie. Za nim rycerze w żabich pyskach, hełmie typu durszlak i innych. Na nabrzeżu już czekają przygotowani obrońcy. Wszyscy w żabich pyskach. Na drugim obrazku widać bitwę w fazie "wolna amerykanka". Dominują hełmy z zasłoną psi pysk, ale występują również żaby. Na szczególną uwagę zasługuje pan z toporem w hełmie z zasłoną prawie typu durszlak (gdyby nie te wizury...), który broń trzyma oburącz. Na moje oko szykuje się krytyczne trafienie z instant-dead'em.

Szósty manuskrypt z przedstawieniem żabiego pyska to również Francja i również lata 1400-1410. Dosyć ciekawe przedstawienia, bo nie wiem jak je zinterpretować. W każdym razie na pewno chodzi o elitę francuskiego rycerstwa i na pewno nie jest to turniej rycerski.


Już siódme przedstawienie, a to dopiero początek. Francuski (1400-1410) "KB 72 A 24 Le Miroir Historial" wyróżnia się ciekawą symboliką. Otóż jak widać rycerze z prawej strony hołdują przed królem Francji, trzymając miecze za sztych, rękojeścią w górę. Prawdopodobnie chodzi o rokowania rozejmu w trakcie bitwy, co sugerują trupy. Być może gest ten jest związany z obyczajem wręczania nagich miecz, ale powinny być tylko dwa. Szczerz mówiąc nie wiem o co chodzi, będę musiał się dokształcić w temacie. W każdym razie są żaby, jest główna.

Dla odmiany francuskojęzyczny poemat o życiu Aleksandra Wielkiego, spisany w pierwszej ćwierćwieczy XV wieku, znany jako "BL Royal 20 B XX Le Livre et le vraye hystoire du bon roy Alixandre". Symbolizuje prawdpodobnie pojedynek rycerski między Aleksandrem Wielkim a... no właśnie - kim? Mniejsza. Rycinę interpretuję jako ilustrację symbolicznego pojedynku rycerskiego, który miał zastąpić bitwę. W tle widać dwie armie, które dopingują swoich reprezentantów. Walczący potykają się na kopie. Są klejnoty i trąby, czyli otoczka turniejowa. Szczególną uwagę przykuwa szerokie spektrum różnych rodzajów hełmów. Zwłaszcza kapalinów z podbródkami, wielkich bascinetów i podbródka pod żabim pyskiem. I choć ten tutaj mógłby potwierdzać teorię o turniejowym wykorzystaniu, jednak jeden z rycerzy w tle również taki hełm nosi, co jednoznacznie obala tę tezę.

Dosyć dziwne jest poniższe przedstawienie (9.). Prawdopodobnie ilustruje sytuację z oblężenia. Szorca kolcza (a nie płytowa!) sięga aż za kolana, co zupełnie wyklucza użycie konne. Do tego pawęż oblężnicza. Nie bardzo potrafię uzasadnić klejnot na hełmie. W każdym razie manuskrypt "Göttinger MS Philos. 63 Bellifortis" pochodzi z Niemiec i został napisany w 1405 roku.

Dziesiąty przykład powinniście znać. To przecież "BNF Arsenal 3479 Legends of the Holy Grail (Part 1)", czyli Legenda o świętym Graalu. Pochodzi z Francji z roku 1407 i wybrałem tylko dwa spośród wielu przedstawień. Manuskrypt ten obala również wszystkie teorie. Warto zwrócić uwagę na małą tarczkę chroniącą prawe ramię. Tego typu osłony były stosowane w XIII i początkach XIV wieku. Poza tym wydaje mi się, że ryciny przedstawiają dwa nieco różne modele żabiego pysku.

11. czyli psy, żaby, durszlaki i masakra. Innymi słowy "BL Harley 4431 The Book of the Queen" z lat 1410-1414 (Francja). Typowa scena bitwy. Ciekawy przekrój uzbrojenia zaczepnego i ochronnego.

Dalej Francja, dalej druga dekada XV wieku (dokładnie 1410-1412). "Morgan M.536 Grandes Chroniques de France", czyli kroniki tego kraju. Bitwa Francuzów z niewiernymi (turban, łuski).

Numer trzynasty przypada manuskryptowi "BL Harley 4431 The Book of the Queen" spisanemu we Francji w latach 1410-1414. Wybrałem dwie różne sceny. Bitwę oraz turniej rycerski. W pierwszej widać bardzo szerokie spektrum uzbrojenia ochronnego i zaczepnego. Żabie pyski są na drugim planie, co moim zdaniem potwierdza tezę, że były to po prostu hełmy użytkowe dostępne dla rycerstwa uważane za równorzędnie dobre z innymi. Choć zapewniały lepszą ochronę przed kopią to jednak nie na tyle lepszą, żeby wyparły inne typy hełmów, a posiadały sporą wadą - brak ruchomej zasłony. I choć w walce na śmierć i życie wszystkie aspekty użytkowe hełmu są ważne, tak w potyczkach turniejowych najważniejsze było bezpieczeństwo, a hełm zaraz po najeździe był ściągany. To tłumaczy druga ilustracja, na której są wyłącznie takie hełmy. Dodatkowo ozdobione klejnotem nadają naprawdę fantastycznego wyglądu danemu rycerzowi. Jako ciekawostkę widać sędziego (giermka) noszącego kolczugę. Ot tak na wierzchu.

Combo breaker! Z krainy żabojadów przenosimy się na wyspy. Lata 1410-1420 manuskrypt "Rylands MS English 1 Siege of Troy" traktujący o wojnie trojańskiej. Dosyć ciężko jednoznacznie opisać dwa hełmy na pierwszym planie. Z pewnością są to żabie pyski, jednak ilustrator zdaje się sugerować, że są ruchome. Ciężko sobie wyobrazić podnoszenie takiego wielkiego kawałka żelastwa. Może to angielski eksperyment z tym hełmem albo po prostu część twarzowa była odpinana od dzwonu. Albo chodzi o zupełnie co innego.

Z deszczowych wysp przenosimy się do słonecznej Italii. Rok 1410. Oprócz najsłynniejszej bitwy w dziejach polskiego rycerstwa, ta data znana jest każdemu miłośnikowi szermierki mieczem. W tym roku powstaje manuskrypt "Getty MS. Ludwig XV 13" znany bardziej jako "Flos Duellatorum" (Kwiat wojny) mistrza włoskiej szkoły szermierki Fiore dei Liberi. Jest to pierwszy kompletny włoski traktat szermierczy, opisujący tę szkołę walki. Porusza różne aspekty walki bronią białą, w tym walkę w zbroi. O ile wcześniejsze ryciny mogły być bagatelizowane tak traktat szermierczy jest już twardym dowodem.

Szesnaście i siedemnaście, żeby nie smęcić już pojedynczymi, bo mi się miejsce kończy. Wracamy do Francji ale pozostajemy wciąż w 1410 roku. Pierwszy (z lewej) manuskrypt to "Roman de Tristan 1410" a drugi to "UBF Ms.Carn.2 Ortnit". Pierwsze przedstawia scenę turniejową. Klejnoty, bogato zdobione szaty oraz konie, do tego najazd na kopie (zwróćcie uwagę na ciekawy kształt grotu, niczym trójząb. W starożytnym Rzymie gladiatorzy walczyli między innymi taką bronią, bo zmniejszała ryzyko zabicia przeciwnika - siła uderzenia rozkładała się na trzy miejsca, a nie skupiała w jednym). Drugie ciężko określić, uważam że to po prostu prezentację jakiejś konkretnej postaci. Tutaj warto zwrócić uwagę na szorcą (jeszcze kolczą) i prawdopodobnie zbroję krytą, co wnoszę po nitach.

Przedstawienie z 18 manuskryptu pada na rok 1414. Dalej jesteśmy we Francji, tym razem w "BAV Pal. lat. 1989 Decamerone". Dosyć osobliwa scena. Przedstawia prawdopodobnie żołnierzy na morzu. Jedynym elementem opancerzenia - poza przeszywanicą - są hełmy. Większość w otwartych łebkach. Trzy z nich wyłamują schemat. Dwa bascinety z zasłonami i właśnie żabi pysk. Do tego jego użytkownik strzela z kuszy, co przeczy słabej widoczności w tym hełmie. Bonusów jest tyle, że opisanie ich zajęło by sporo miejsca, więc skupię się na tych najciekawszych. Dla mnie to noszone łebki bez czepców kolczych - jedna na kapturze tekstylnym (nie przeszywanym), a druga po prostu bez niczego. 

Z niemieckojęzycznego manuskryptu "UBH Cod. Pal. germ. 359 Rosengarten zu Worms" wybrałem dwie sceny. Dotyczą walk rycerskich, zapewne turniejowych. Księga znajduje się w Strasbourgu (obecnie Francja). Przypomina nieco swoją stylizacją manuskrypt, który wymieniłem jako drugi w tym wpisie. Być może są dziełem tego samego skryby. Wracając do rycin. Pięknie ubrani panowie rycerze potykają się w najbardziej z rycerskich sposób - na miecze długie oraz na kopie. Pieszo, konno, ale przede wszystkim - w żabich pyskach. Ponownie zwróćcie uwagę na grot kopii.

Dwudziestka przypada na rok 1418, Niemcy. Owy manuskrypt to nie byle co, bo "UBWÜ M.ch.f.2 Speculum humanae salvationis" znany jako "Zwierciadło ludzkiego zbawienia". Jest to kopia dzieła powstałego w 1324 roku, będącego komentarzem do tekstów z Pisma Świętego dotyczących zbawienia. Prezentuje w dosyć drastyczny sposób, że hełm typu żabi pysk w zupełności nadaje się do aktywności pieszej.

I ostatnie dwa przedstawienia, które wybrałem to Niemcy AD1420. Manuskrypty kolejno "UBH Cod.Pal.germ. 323 Willehalm von Orlens" oraz "UBH Cod.Pal.germ. 336 Weltchronik" przedstawiają atak na miasto i wycinek z turnieju rycerskiego. Chyba nie ma zbytnio co komentować, bo wszystko już było wałkowane. Ponownie zwracam uwagę na szorce kolcze.

Podsumowanie


Na początku wpisu postawiłem kilka tez, z którymi mamy do czynienia w świadomości RR. Skrótowo przypomnę, że chodzi o teorie "turniejową", "konną" i "chronologiczną". Do wglądu dopuściłem dwadzieścia dwa (22) przedstawienia z różnych manuskryptów - 23 jeśli doliczymy rycinę z wstępu wpisu. Wszystkie mieszczą się w datowaniu 1380-1420, które jest popularnie zwane jako "datowanie okołogrunwaldzkie". Ryciny pochodzą z terenów obecnych Niemiec i Francji (w większości), Włoch, Czech oraz Anglii. Nie są to wszystkie dostępne przedstawienia, ani nawet manuskrypty, w których występują hełmy typu żabi pysk. Z wyżej wymienionych wybrałem te, które uznałem za najciekawsze względem omawianego tematu. Każde z nich jest prawdopodobnie dziełem innego autora i dotyczą rozmaitej tematyki - od przedstawień mitologicznych, poprzez biblijne, do opisywania dziejów państwa.

Wszystkie z nich obalają teorię "chronologiczną". Większość przeczy teorii "turniejowej". Spora część obala teorię "pieszą". Jestem świadomy, że to niniejszy wpis jest luźnym rzutem okiem na ikonografii i nie może być traktowany jako teoria naukowa. Wniosek z powyższego zestawienia będzie wyrwany z kontekstu, jednak mnogość przedstawień sugeruje, że hełm typu żabi pysk był po prostu normalnym hełmem w średniowieczu. Przypomnę tylko, że ryciny opisują walkę pieszą, konną, morską, turniejową na kopie, włócznie, miecze, tasaki i puginały, duszenie, oblężenie miast, rzeź ludności czy nawet strzelanie z kuszy.

Posiadał swoje zalety i wady dlatego sądzę, że był używany względem osobistych preferencji danego rycerza. Z racji swych cech był dosyć popularnym hełmem turniejowym, gdyż oprócz bezpieczeństwa również gwarantował znakomitą prezencję. Zapewne nie był dostępny dla każdego. Początkowe przedstawienia dotyczą najczęściej króli albo osób z dworu.

Nawet jeśli moje przypuszczenia okażą się błędne to z pewnością ilość i różnorodność tych przedstawień skłania do refleksji, że coś jest na rzeczy.

Aktualizacja: 11-04-2014

4 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy wpis! Ale dalej mnie zastanawia "jak oni w tym widzieli"... i na przyszłe posty dołącz jakieś materiały z wykopek archeologicznych ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. http://steelknights.files.wordpress.com/2011/05/254937_2053122403373_1103932527_32404479_152711_n.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie żebym się czepiał, ale to nie jest żabi pysk...

      Usuń