środa, 23 kwietnia 2014

Jak dyskutować?

Posiadając hobby jesteś skazany na wymianę poglądów z innymi ludźmi. Nazywa się to dyskusja. Dotyczy nie tylko hobby, ale właściwie każdego aspektu życia. Warto się zastanowić co to w ogóle jest ta dyskusja i po co to istnieje. Bo mimo powszechnego dostępu do internetu wiele osób wciąż nie ma pojęcia o co w tym chodzi. Co ciekawe gdy tylko siadają za klawiaturą to wyłącza im się ośrodek w mózgu odpowiedzialny za myślenie. Niniejszym wpis będzie zatem spod szyldu "pro publico bono" i będzie pośrednio związany z tematyką bloga. Zapraszam.

BNF Français 356 Guiron le Courtois 1420 Francja

Co to w ogóle jest ta dyskusja?


Wszyscy wiedzą co do dyskusja. Dopóki się ich nie zapyta. Potem ludzie zaczynają dziwnie się plątać oraz często używać sformułowań typu: "no wiesz", "no tego", "eeee..." etc. A dyskusja to nie rozmowa. Posiada bardzo istotną rzecz, która je rozróżnia. Zerknijcie na definicję na Wikipedii:
Dyskusja (od łac. discussio, aby to omówić) – jeden ze sposobów wymiany poglądów na określony temat, popartych argumentami, prowadzona w gronie dwóch lub więcej osób. Dyskusja może mieć formę ustną (komunikacja werbalna) lub pisemną. W wyniku dyskusji dochodzi do ścierania się różnych poglądów związanych z różnymi punktami widzenia osób prowadzących dyskusję. Określenie zbieżnego (wspólnego) stanowiska, o ile do tego dojdzie, może mieć formę kompromisu lub konsensu.

Dyskusja jest jedną z form zapobiegania konfliktom. I nawet jeżeli w wyniku dyskusji nie dochodzi do wypracowania wspólnego stanowiska, dyskusja pomaga w określeniu istniejących rozbieżności. To już daje podstawę do dalszych działań, torujących drogę do godzenia różnych, czasem sprzecznych, poglądów lub interesów. (...)
Wiecie już o co chodzi? O poparcie swojej tezy argumentem(!). Jeśli nie czujecie się swobodnie w temacie to zerknijcie w linka, gdyż jak się okazuje "bo tak" wcale nie jest argumentem. Żeby jakieś sformułowanie miało sens to trzeba je uzasadnić. Inaczej jest nic nie znaczącym zdaniem wyrwanym z kontekstu. Zwłaszcza jeśli rozmawiamy o rekonstrukcji historycznej. W tym przypadku powinniśmy poszerzyć nieco naszą definicję i zerknąć o co chodzi w dyskusji naukowej. Gdyż to właśnie nauka (historia, archeologia) jest przedmiotem dyskusji.
(...) Elementy a zarazem etapy dyskusji naukowej to:

  • Stawianie twierdzeń i ich uzasadnianie.
  • Krytyka twierdzeń i uzasadnień, przez wskazanie na błędy lub przez uzupełnianie i wskazywanie nowych punktów widzenia.
  • Stopniowe precyzowanie, porządkowanie myśli.
  • Uzgadnianie stanowisk, czego rezultatem może być uznanie pewnego poglądu na rozważane zagadnienie. (...)

Czym nie jest dyskusja?


Skoro już wiemy czym jest dyskusja to teraz pora porównać to z życiem. Na pewno byliście świadkami wymiany zdań między zwolennikami różnych rzeczy, nieważne czy to będzie polityka, sport, telewizja czy jakikolwiek inny temat. Na dyskusję trafić trudno, zazwyczaj to pyskówki, inwektywy, imputacje i manipulacje wypowiedzią innych, by ją przekręcić w korzystny dla siebie sposób i wyśmiać drugą stronę. Do tego zazwyczaj chamskie obrażanie z logiką na poziomie Kalego. Strasznie mnie to dziwi jeśli chodzi o kontakt internetowy, bo to medium umożliwia zastanowienie się nad sensem wypowiedzi, sprawdzenie w słowniku nieznanych pojęć i dozbrojenie się w argumenty jeśli się samemu nie ma zbyt dużo. Natomiast ku mojemu zdumieniu ludzie reagują dokładnie w odwrotny sposób - piszą pod wpływem emocji jakieś bzdury, których nawet nie przeczytają przed wysłaniem (kolejna przewaga internetowej dyskusji). Nie potrafię pojąć tego idiotyzmu, zwłaszcza że w internecie nikt nie jest anonimowy, a wypowiedź pozostanie prawdopodobnie na zawsze.

To wszystko wyżej wymienione to nie są dyskusje, tylko co najwyżej pogawędki. Pół biedy jak są na kulturalnym poziomie. Również przegięcie w drugą stronę nie jest dyskusją, mimo że wszyscy zgadzają się ze sobą, klepią się po pleckach i jest fajnie. To, że uważacie podobnie to nie znaczy, że prowadzicie debatę. Po prostu stoicie po tej samej stronie barykady, więc naturalnie jesteście sojusznikami. A prawda może być zupełnie gdzieś indziej, bo jest ona niezależna od ilości osób. Co więcej tłum często się myli i jest podatny na emocje - łaska tłumu na pstrym koniu jeździ. W historii bywało bardzo często, że stawał jeden przeciwko wszystkim i to właśnie on miał rację. Przypomnijcie sobie historię chociażby Mikołaja Kopernika czy Krzysztofa Kolumba.

Jeszcze raz podkreślę, bo to ważne. Dyskusja polega na wymianie twierdzeń i uzasadnianie ich argumentami. Jeśli nasz oponent używa kiepskich i nieprawdziwych argumentów to należy wykazać dlaczego argumenty, których używa są złe. Tym samym obalamy argumenty naszego dyskutanta i jeśli on nie ma żadnych innych to musi się zgodzić z naszym zdaniem. W praktyce ludzie ogłaszają się kłamcami wzajemnie, co do niczego nie prowadzi. Jest to o tyle głupie, że argumenty nie powinny być rozpatrywane na poziomie kłamstwo-prawda tylko logika-brak logiki. I nawet jeśli są nieprawdziwe (a nawet celowo fałszywe) to należy je odrzucić, a nie się obrażać. Kolejną ważną sprawą jest słowo "wymiana twierdzeń" w definicji dyskusji. Oznacza to, że debatujący są zainteresowani co ma do powiedzenia druga strona. Jeśli ktoś chce tylko wykrzyczeć swoje zdanie zagłuszając innych to jest to zwykłe hejterstwo (i buractwo przy okazji).

Przy dyskusji pamiętaj o tym, że...


Dyskusja ma na celu porozumienie się. Aby doszło do porozumienia należy przede wszystkim przedstawić własne zdanie. Każdy z debatujących powinien to zrobić, gdyż tylko to umożliwia dojście w określonym kierunku. Często nie wiadomo, jaki to kierunek jednak jedno jest pewne - jeśli będziesz cały czas milczał to na pewno nie będzie to twój kierunek. Trzeba być skupionym nie tylko na przedstawianiu swoich argumentów, ale również na wysłuchaniu co inni mają do powiedzenia. Nie przerywaj innym wypowiedzi i nie przekrzykuj ich. Nie zachowuj się emocjonalnie. Wszelkie złośliwe uwagi, gesty, komentarze świadczą, że chcesz dodać do debaty emocje. Tak samo jak krytykowanie osoby - tego jak wygląda, jak się zachowuje - zamiast tego co mówi. Po co? Być może po to, żeby wyprowadzić kogoś z równowagi? Jeśli zależy wam na rozwiązaniu problemów to nie jest dobry sposób. Tak samo ja przerywanie innym wypowiedzi - to jasny sygnał, że nie interesuje ciebie co mają do powiedzenia.

Chociaż uważam, że emocje powinny być używane w dyskusji to jednak nie powinny być jej przedmiotem. To tylko narzędzie, a nie cel. Pamiętaj by nie przesłoniły meritum, bo być może ktoś specjlanie chce cię sprowokować, by to wykorzystać. Tak samo jak stawienie ogólnych tez (często opartych na stereotypach) - takich jak przykładowo "politycy kłamią", "Cyganie kradną" itp. Takie zdania zawsze są nieprawdziwe, bo zawsze trafi się ktoś wyłamujący stereotyp. Wtedy jest on niesłusznie pokrzywdzonym. Stosowanie tego zabiegu świadczy, że ta osoba chce przeforsować swój pogląd, licząc że nikt nie zauważy tego podstępu. Jeśli rozwiązujemy problem (bo po to jest dyskusja) to mówmy konkretnie o co chodzi.

Bardzo ważną sprawą, a często pomijaną, jest szanowanie argumentów swojego rozmówcy. Nie każdy argument da się obalić, bo obaj możecie mieć dobre powody, choć przeciwstawne. Zależy od ideologii, którą wyznajecie. Przykładowo - badania dowiodły, że mammografia piersi u kobiet jest przyczyną 50% nowotworów piersi. Wynika to z promieniowania używanego do przeprowadzenia badania. Sytuacja jest patowa. Czy warto ryzykować nowotworem dla badania? Część powie, że tak. Pozostali, że nie. I w tym przypadku każda ze stron ma rację. Dlatego celem dyskusji nie jest przekonywanie innych do swojego zdania za wszelką cenę. Jednak w celu lepszego trafienia do odbiorców warto używać obrazowych przykładów, jak ten powyżej. Chyba to bardzie trafia, niż gdybym po prostu napisał, że ten sam argument może zostać użyty w przeciwstawnych twierdzeniach. Prawdopodobnie niewiele osób zdaje sobie sprawę, że mówienie komuś "Nie masz racji" zawsze pogarsza sprawę. W ten sposób rozmówca czuje, że podważa się jego wiedzę, inteligencję i autorytet. I nawet jeśli nie ma racji to nigdy się nie przyzna, bo to by oznaczało, że się mylił. A do tego trzeba ogromnej pokory. Tym sposobem, nawet jeśli druga osoba średnio była przekonana do swojego zdania, prawdopodobnie będzie go broniła za wszelką cenę.

Pamiętaj, że zawsze możesz się mylić. Jesteśmy tylko ludźmi i dokonujemy analizy otaczającego nas świata poprzez naszą własną wiedzę i doświadczenie. Może nie wiesz czegoś, co jest wiadome twojemu rozmówcy, a może całkowicie zmienić pogląd. Dlatego nie reaguj instynktownie, jeśli ktoś wygłosi inne zdanie na dany temat. Jest rzeczą oczywistą, że będziesz chciał bronić swojego zdania. Jednak możesz nie mieć racji. Dlatego powstrzymaj swoje odruchy i zastanów się nad tym co ktoś powiedział. Również ważne jest, żeby być uczciwym. Jeśli się zgadasz z kimś w niektórych punktach to warto ten fakt podkreślić. Jeśli masz wątpliwości co do niektórych własnych argumentów - wyraź to.

Podsumowanie


Dyskusja jest formą wymiany poglądów i zazwyczaj prowadzi do określonego celu. Może nim być przekonanie innych do swoich racji, znalezienie kompromisu czy po prostu jest intelektualną zabawą. Polega na zrozumieniu innych i wyrażeniu swojego zdania w sposób zrozumiały dla innych. Nie służy natomiast do forsowania i przepychania swojego na wierzch.

W polemice należy używać tez i podpierać je argumentami. Jeśli się nie zgadzamy z czyjąś teorią, należy uzasadnić dlaczego. Warto powołać się na konkretną informację, skąd posiadamy daną wiedzę. Przykładowo: nie zgadzam się z nakazem zapinania pasów bezpieczeństwa w samochodzie, gdyż z oficjalnych statystyk rządowych wynika, że nie zawsze ratują życie, ale często są przyczyną śmierci.

Wszelkie uwagi dotyczące rozmówcy, a nie kwestii przez niego poruszanych nie służą dyskusji. Powodują tylko niepotrzebne napięcie. Tak samo jak przerywanie wypowiedzi innym, komentowanie w trakcie wypowiedzi, czepianie się słówek etc. Wszystko to świadczy, że nie masz argumentów i musisz w jakiś inny sposób przepchać swoje zdanie.

Wiele osób nie uznaje debat internetowych. W zależności od okoliczności jestem w stanie częściowo zrozumieć dlaczego. Jeśli są to otwarte fora, gdzie wypowiedzieć się może każdy, to rzadko kiedy można trafić na dyskusję. Nie widzę natomiast sensownego powodu, dla którego odmawiać polemiki w małych grupkach, w których większość się zna. Internetowa forma sprawia, że każdy może na spokojnie wyrazić własne zdanie, doczytać coś, upewnić się, że dobrze zrozumiał co inni mają do przekazania - czy wreszcie najważniejsze - sprawdzić co napisał, przed kliknięciem "wyślij". Zwłaszcza jeśli ktoś nie ma talentu retorycznego (jak np. ja) internet umożliwia, by jego zdanie brzmiało tak jak ma brzmieć, bez żadnych zniekształceń wynikających z tremy, emocji itp. Zwłaszcza jeśli jesteśmy w gronie znajomych. Chyba nikt się nie boi napisać własnego zdania. Jak już pisałem wcześniej, w internecie dzieje się zupełnie odwrotnie. Wypowiedzi są zazwyczaj pisane pod wpływem chwili, żeby tylko odwodnić komuś, że się myli. I nie ważne co się napisze, byle by pisać. Totalnie nie mogę tego zrozumieć, bo na żywo ludzie tak nie reagują, choć na przemyślenie swojej wypowiedzi jest bardzo mało czasu. Można by to zwalić na pozorną anonimowość w internecie, ale przecież podobnie się dzieje na zamkniętych listach wśród małego kręgu znajomych. W każdym razie z tą refleksją zostawiam was do następnego wpisu.


Źródła:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja
http://pl.wikipedia.org/wiki/Argument_%28retoryka%29
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja_naukowa
http://edukacjamedialna.edu.pl/lekcje/sztuka-dyskusji/
http://zenforest.wordpress.com/2008/02/17/jak-prowadzic-dyskusje/
http://czasgentlemanow.pl/2013/08/jak-dyskutowac-lekcja-pokory-benjamina-franklina/

4 komentarze:

  1. Jakaś aluzja do ostatnich wydarzeń na grupie "Rycerze"? ;-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozwinięta "dyskusja" o żabim pysku ;-)

      Usuń
    2. Akurat uważam, że dosyć ciekawie się tam zrobiło. Szkoda, że szablon mało czytelny jest.

      Usuń