środa, 24 lipca 2013

Cięcie czy uderzenie?

Na imprezach rekonstrukcyjnych często spotkać się możemy z pojęciami "cięcie" i "uderzenie", zwłaszcza podczas turniejów bojowych czy opisach uzbrojenia. "Kolczuga chroniła przed cięciami", "punktowane są uderzenia w korpus" itp. itd. Ale jeśli chodzi o rozróżnienie to bywa trudniej. Zwłaszcza, gdy nawet osoby siedzące w temacie kilkanaście lat stosują je wymiennie.



Oczywiście instynktownie rozróżniamy pchnięcie mieczem od pozostałych wspomnianych ataków. Ale jeśli chodzi o tytułowe cięcie i uderzenie to często instynkt zawodzi. Więc jak jest?




Uderzenie
Najprościej będzie wyobrazić sobie kij. Nie da rady nim ciąć, więc cios zadany tą bronią jest typowym uderzeniem. Również mieczem, czy jakąkolwiek inną bronią o prostym ostrzu (to ważne!) można uderzyć. Takie uderzenie nie będzie automatycznie krojeniem. Oczywiście osiągniemy inny efekt uderzając mieczem, ale na podobnej zasadzie inny efekt uzyskamy używając kilofa. Niestety, te pojęcia są ciągle często mylone, bo część osób uważa, że samo ostrze czyni cięcie. Nic bardziej mylnego.

Cięcie
Czym zatem jest cięcie? Jest to przesunięcie krawędzi tnącej - do siebie albo od siebie - po celu. Najlepiej z dociśnięciem. Każdy, kto lubi gotować może sobie skojarzyć ten proces z krojeniem np. cebuli. Nie walimy z zamachu ostrym nożem, tylko przesuwamy ostrze wykonując specyficzny przeciągany ruch. Tak samo tnie się mieczem. I nie trzeba wcale brać zamachu.


Kontrowersje i uwagi
"Ale przecież uderzenie miecza zostawia ranę ciętą". I tak i nie. Rana taka będzie nosiła ślady krojenia, ale wynika to z budowy miecza, a nie samej techniki. Otóż żywy cel będzie się ruszał, podobnie jak atakujący będzie w ruchu. Więc siłą rzeczy, nawet przy uderzeniu dojdzie do minimalnego cięcia, ale znacznie większe obrażenia spowoduje zmiażdżenie czy poszarpanie.

"Nie ma czegoś takiego jak uderzenie miecze, są tylko cięcia". O tym już pisałem, ale chciałem dodać, że uderzeniem może być połączone z cięciem. Jednak aby to wykonać trzeba odpowiednio operować mieczem, a jak pokazują tzw. cut-testy z wykorzystaniem ostrych replik broni, to wcale nie jest takie łatwe.

Trzeba także wspomnieć, że używanie broni o krzywym ostrzu, np. szabli, daje automatyczny efekt krojenia. Więc w tym szczególnym wypadku, każde uderzenie będzie również cięciem. I stąd być może wynikają częste pomyłki, bo we wszystkich polskich podręcznikach szermierczych nie ma takiego terminu jak uderzenie. Aczkolwiek traktaty te powstały w czasach, kiedy miecze wyszły już dawno z użycia i walczono bronią o zakrzywionym ostrzu, a przynajmniej piórze. 

I własnie te właściwości zadecydowały, że od broni o prostej głowni się zwyczajnie odeszło. Zbroi płytowej czy choćby zwykłej kolczugi nie da się przeciąć, a wraz z biegiem lat odchodzono od pancerzy, a więc bardziej przydatna była broń tnąca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz