wtorek, 17 listopada 2015

Święto Niepodległości

11.11 to data znana każdemu Polakowi. Obchodzimy wtedy Święto Niepodległości. Jest to świetna okazja zamanifestowania swojej miłości do Ojczyzny. Jednak mniej różowo robi się, gdy próbujemy się dowiedzieć dlaczego akurat ten dzień jest wyjątkowy? Logika podpowiada, że musiała być jakaś bitwa. Albo przynajmniej przewrót.



Otóż nie. Dnia 11. listopada 1918 roku nastąpiło przekazanie władzy zwierzchniej nad Wojskiem Polskim przez Radę Regencyjną Marszałkowi Józefowi Piłsudzkiemu. Co później było obchodzone jako właśnie Święto Niepodległości. Jest to o tyle dziwne, że jeśli już nawiązujemy do tradycji II Rzeczypospolitej Polskiej to powinniśmy ten dzień obchodzić 7. października (zawsze uważałem, że październik jest tym lepszym miesiącem). Już miesiąc wcześniej Rada Regencyjna ogłosiła niepodległość Polski. A żeby było jeszcze bardziej skomplikowanie - w zeszłym roku obchodziliśmy 25. lecie Wolnej Polski.

Jak to w końcu jest z naszą wolnością, niepodległością i kiedy powinniśmy je świętować?



Uważam, że dzień 15 lipca powinien być polskim świętem niepodległościowym. Dlaczego?

15 lipca 1410 roku miała miejsce bitwa pod Grunwaldem. Była ona jedną z największych bitew średniowiecznej Europy. Jej rezultat przesądził o sytuacji politycznej Europy Środkowej. Zwłaszcza dla nas, jako dla Polaków, było to niezmiernie ważne wydarzenie, które na trwałe wpisało się w naszą historię i kulturę. Tego dnia złamaliśmy zbrojne ręce Zakonu Krzyżackiego, który już nigdy się po tej klęsce nie podniósł. 

Jak podaje Jan Długosz w swoich kronikach, Władysław Jagiełło polecił w rocznicę wiktorii grunwaldzkiej aby ludzie nie pracowali tylko się bawili. Pobożny król (kronikarz podaje, że miał w zwyczaju każdego ranka uczestniczyć w co najmniej dwóch mszach świętych) polecił również Zbigniewowi Oleśnickiemu, by napisał do odpowiednich ludzi, że król życzy sobie żeby w każdym kościele dzień ten był traktowany jak święto. Tym sposobem 15 lipca stał się pierwszym polskim świętem państwowym. Prawdopodobnie również europejskim. Do tego o charakterze niepodległościowym. Mamy więc niezmiernie ciekawy precedens. 

Połowa lipca to lato. Długie ciepłe dni zdecydowanie bardziej sprzyjają świętowaniu, niż zimne, ciemne i mokre jesienne noce. 


Podsumowując w punktach:

  1. 15 lipca to rocznica zwycięstwa oręża polskiego, a nie wynik ustaleń politycznych obcych mocarstw. Oczywiście każdy sposób odzyskania niepodległości jest dobrym powodem do świętowania, ale mam nadzieję, że rozumiecie różnicę kalibru. 
  2. Skoro chcemy podkreślić ciągłość państwową to zdecydowanie lepiej odnieść się do państwa, które było pierwsze. Istniało ponad 800 lat, a nie ledwo 20. Wyznaczało i narzucało politykę w Europie Środkowej, a terytorialnie sięgało do morza do morza. Przy okazji należy wspomnieć, że Rosjanie do dziś świętują wygnanie Polaków z Kremla w 1612 roku. Choć święto przypada na 4. listopada to faktyczna data kapitulacji polskiego garnizonu miała miejsce 7. dnia tego miesiąca. Dla mnie osobiście jest to cholerny powód do dumy, że światowe mocarstwo obchodzi takie wydarzenie.
  3. 15 lipca to również rocznica pierwszego polskiego święta państwowego o charakterze niepodległościowym. Zatem możemy śmiało mówić nie o przeniesieniu Święta Niepodległości na dzień 15. lipca, a o jego przywróceniu.
  4. Klimat w naszym kraju zdecydowanie sprzyja świętowaniu w lipcu, a nie w listopadzie. Można by wtedy organizować całodzienne i całonocne obchody, na które święto tej rangi zasługuje. A nie skromna parada i do domu, bo zimno.


Źródła:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz