wtorek, 20 października 2015

5 powodów dla których warto trenować fechtunek

Dlaczego warto ćwiczyć szermierkę? Podam wam dzisiaj pięć argumentów.

Latin 9333


1. Fechtunek to frajda

Nic nie sprawia tyle radochy jak wysapanie się na treningu niczym dziki pies, a potem dwa dni zdychania. Ale najwięcej satysfakcji dostarcza ten moment, w którym nie jesteś już ruchomym workiem treningowym i obijasz innych.

2. Sport to zdrowie

Walka mieczem oburęcznym jest aktywnością pobudzającą wszystkie partie ciała. I to dosyć srogo. Zamiast pilates wybierz drogę wojownika i niczego się nie będziesz musiał wstydzić przed znajomymi.

3. Jestę archeologę


Odtwarzając dawne metody walki lepiej rozumiesz jak średniowieczne uzbrojenie działało, dlaczego i po co? Oglądając filmy komentujesz, że te akcje są zupełnie nieskuteczne, a tamten cios nie miał prawa zabić.

4. Turboszachy

Fechtunek to trochę takie szachy. Nie ma co prawda pionków, ale na każdą akcję masz kontrakcję. Na na każdą taktykę znajdziesz przeciwtaktykę. Oprócz aktywności fizycznej, musisz rozruszać również mózgownicę. Największą różnicą jest to, że czasu na decyzję masz cholernie mało.

5. Lans

Każde zdjęcie z mieczem to automatycznie +10 do lansu. Do tego możesz się na profilach portali społecznosciowych licytować ze znajomymi na to kto komu więcej siniaków nabił. Oraz obowiązkowo zdjęcia RTG po mocniejszych urazach.





Über-hobby


Oprócz powyższych, szermierka oferuje również wszystkie zalety, jakie wszelkie inne pasje mają. Spotkania z ludźmi i tworzenie wspólnie jakiejś społeczności, wymiana myśli, wyjazdy na imprezy, poznawanie nowych miejsc i osób. Jest więc takim hobby-deluxe.

A ty z jakich powodów trenujesz fechtunek?

4 komentarze:

  1. Od siebie dodam swój własny powód... przesiąknięcie od dziecka legendami i duchem rycerstwa, gdy rodzice czytali mi do spania Króla Artura, Legendy Polskie... dali pierwszy raz do ręki Hobbita, Władcę Pierścieni, potem Eragona i jeszcze później Wiedźmina. Chęć stania się jedną z takich postaci, jakie podziwia się od dzieciństwa. Podniosły nastrój i duma rozrywająca pierś gdy ostrza śpiewają wspólną pieśń, gdy każdy cios zadaje się ręka w rękę z Aragornem, Galahadem i Geraltem z Rivii. Gdy można nieść w sercu starodawny etos i tradycję, uścisnąć dłoń Mistrzów: Lichtenauera, Fiora dei Liberi, Talhoffera, Dobringera, Petera Von Danzig i wielu innych, oddać im głęboki pokłon, bo pchało ich do przodu to samo uczucie co nas dziś. Żadna pasja nie może się dla mnie równać z ciężarem miecza w dłoniach i ogniem, którym tenże dzieli się z dzierżącym go wojownikiem. Wybaczcie jeśli się trochę uniosłem, zbyt mityzowałem... ale inaczej na to pytanie odpowiedzieć nie potrafię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chęć kultywowania pewnego etosu / wzorcu kulturowego to również bardzo dobry powód :)

      Usuń